„Wenecja” pędzla Henryka Sienkiewicza i „Pejzaż z rzeką” autorstwa Józefa Szermentowskiego – to dwa obrazy, które wzbogaciły zbiory Muzeum Narodowego w Kielcach.
Obydwa dzieła zostały dziś zaprezentowane na konferencji prasowej w Dawnym Pałacu Biskupów Krakowskich. Pierwsze pozwala w zupełnie innym świetle spojrzeć na twórczość Henryka Sienkiewicza. Już nie tylko jako na pisarza, noblistę, społecznika, obrońcę pamięci o historii Polski, ale też jako malarza. Jak mówi Łukasz Wojtczak, kierownik Pałacyku Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku, do tej pory badacze podejrzewali, że twórca „Trylogii” podejmował próby malarskie, ale brakowało na to jednoznacznych dowodów. Pochodzący z 1894 roku obraz „Wenecja” jest tego potwierdzeniem.
– Było wiele przesłanek, że mógł malować. Przede wszystkim miał wielu przyjaciół wśród malarzy, i to najlepszych artystów epoki. Byli to chociażby Jacek Malczewski, Stanisław Witkiewicz, czy Leon Wyczółkowski. Poza tym rodzina Sienkiewicza była mocno zaangażowana w malarstwo. Córka uczyła się malować między innymi w Paryżu – jej obraz można oglądać na ekspozycji w Oblęgorku. Podobnie siostra jego pierwszej żony, Jadwiga Janczewska. Jej obrazy też posiadamy. Poza tym Sienkiewicz bywał częstym gościem w „Chacie” Bronisława i Marii Dembowskich w Zakopanem, gdzie przyjeżdżali najlepsi artyści i tam panowała moda na malowanie – wyjaśnia Łukasz Wojtczak.
Argumentem przemawiającym za tym, że obraz wyszedł spod ręki Henryka Sienkiewicza był także temat tej pracy – „Wenecja”. Przedstawia gondolę wenecka, która płynie po słynnym Canale Grande, na tle weneckich kościołów. Jak dodaje Łukasz Wojtczak, Italia była niezwykle bliska pisarzowi.
– Sienkiewicz kiedyś napisał, że człowiek ma dwie ojczyzny. Jedną najbliższą, własną, a drugą – Włochy. On uwielbiał Włochy. To rzeczywiście była jego druga ojczyzna. Bardzo często bywał też w Wenecji, tam zresztą poznał swoją pierwszą żonę, ukochaną Marię z Szetkiewiczów. Był tam również w podróży poślubnej ze swoją drugą małżonką – zauważa.
Tyle poszlaki, natomiast za prawdziwością dzieła przemówiły badania naukowe historyków i konserwatorów dzieł sztuki. Kluczowe znaczenie miała ekspertyza grafologiczna sygnatury widocznej na obrazie.
– Punktem odniesienia były rękopisy i listy Henryka Sienkiewicza, z którymi porównywano tę sygnaturę. Z kolei badanie RTG pozwoliło odkryć ukryte pod farbą szkice, które porównano z rysunkami pisarza, dostępnymi w zborach Muzeum w Oblęgorku – wyjaśnia Łukasz Wojtczak.
Obraz Henryka Sienkiewicza kosztował 59 tysięcy złotych. Można go już oglądać w Pałacyku Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku.
Prawie dwa razy tyle, bo 110 tysięcy złotych muzeum zapłaciło za drugi nabytek, obraz autorstwa Józefa Szermentowskiego, zatytułowany „Pejzaż z rzeką”. Jednak jak podkreśla Daria Dyktyńska, zastępca dyrektora Muzeum Narodowego w Kielcach do spraw naukowych, jest on wart swojej ceny.
– Obraz Józefa Szermentowskiego pochodzi z dojrzałego okresu twórczości tego artysty, z 1872 roku (a zmarł w 1876 roku, w wieku 43 lat), kiedy już od 12 lat mieszkał w Paryżu, i kiedy zadeklarował już, co go tak naprawdę interesuje: poszerzał swoją wiedzę i warsztat w zakresie pejzażu, ale pejzażu związanego ze szkołą barbizończyków. To znaczy wybierał sobie określone fragmenty przyrody, ładne kompozycje i malował je w zgaszonych bardzo kolorach. Nie było tam ani architektury, ani sylwetek ludzkich. Skupiał się przede wszystkim na świetle i cieniu – opisuje.
„Pejzaż z rzeką” jest 35 obrazem autorstwa Józefa Szermentowskiego w zbiorach Muzeum Narodowego w Kielcach. Tym samym instytucja ta jest posiadaczem największej kolekcji tego artysty w Polsce.
Dzieło Józefa Szermentowskiego – urodzonego w Bodzentynie, jednego z najwybitniejszych pejzażystów, mistrza scen rodzajowych, prekursora polskiego realizmu będzie można oglądać od 15 października, w otwartej po remoncie Galerii Malarstwa Polskiego w Dawnym Pałacu Biskupów Krakowskich w Kielcach. Znajdzie się w Sali poświęconej twórczości Szermentowskiego i Franciszka Kostrzewskiego.
Jak podkreśla Robert Kotowski, dyrektor Muzeum Narodowego w Kielcach, zakup obu dzieł był możliwy, dzięki dotacji z programu „Zakup dzieł sztuki” Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dzięki takiemu wsparciu muzeum może realizować swoje najważniejsze zadanie, czyli gromadzenie kolekcji i jej udostępnianie.
– Już od wielu lat jesteśmy szczęśliwcami i skutecznie aplikujemy w tym programie. Udało się kupić między innymi kolekcję Piotra Stachiewicza, jeden z obrazów Józefa Szermentowskiego, obraz Rafała Hadziewicza. Jednym z warunków, jakie musimy spełniać przy aplikowaniu o te środki, jest opracowana strategia rozwoju kolekcji i te obiekty, które kupujemy muszą się w tę strategię wpisywać. Nasza strategia to artyści związani z regionem, ale znani dużo szerzej, poza jego granicami – wyjaśnił.
W nabyciu obrazów, wsparcie okazał także marszałek województwa świętokrzyskiego, Andrzej Bętkowski. Urząd marszałkowski przeznaczył na ten cel 67 tysięcy złotych.
– Muzeum Narodowe pięknieje. Jest piękną wizytówką naszego regionu. Cieszę się, że mogliśmy się przyczynić do tego, że te dwa piękne obraz zasiliły jego zbiory. Obraz Szermentowskiego jest piękniejszy, ale dzieło Sienkiewicza to taka ciekawostka – żartował marszałek Andrzej Bętkowski.