8 sierpnia to Wielki Dzień Pszczół. Z tej okazji przy wejściu do Świętokrzyskiego Parku Narodowego od strony Świętej Katarzyny można było bliżej poznać te niezwykle pożyteczne owady. Na turystów i mieszkańców czekała terenowa gra edukacyjna, nie zabrakło też konkursów i zabaw oczywiście z pszczołami w roli głównej.
Już nawet najmłodsi wiedzą, co to jest pszczoła. Joachim z Warki nie miał problemu z odpowiedzią na to pytanie.
– Pszczoły to takie owady, które zbierają nektar i dzięki temu zapylają kwiaty, a z kwiatów robią się owoce – wyjaśnił chłopiec.
Ale nie każdy wie, że pszczoła to nie tylko ta najbardziej znana, miodna. Jak mówi Lech Buchholz, główny specjalista do spraw ochrony przyrody Świętokrzyskiego Parku Narodowego, jest prawie 470 gatunków tych owadów. Wielki Dzień Pszczół ma przypomnieć ludziom, jak ważną rolę pełnią one w przyrodzie i gospodarce człowieka.
– Są zapylaczami roślin. Gdyby ich zabrakło, zmniejszyłoby to w sposób znaczący lub całkowicie wyeliminowało plony wielu gatunków roślin, które hodujemy dla owoców. Ten dzień ma nam też uświadomić, jak bardzo negatywnie człowiek wpływa na środowisko poprzez chemizację rolnictwa, poprzez coraz większe uszczuplanie terenów dzikich i półdzikich na rzecz intensywnie zagospodarowanych, co tak naprawdę w dalszej perspektywie spowoduje, że na tej ziemi będzie człowiekowi coraz trudniej żyć. Jeżeli utracimy bogactwo gatunków pszczół i innych owadów, prawdopodobnie komfort naszego istnienia mocno spadnie, a być może w niektórych regionach nie będzie można żyć – podkreśla.
Dzięki specjalnym planszom, ale też za pomocą zabaw, warsztatów plastycznych, czy gry terenowej, mieszkańcy Świętej Katarzyny oraz turyści zdobywali informacje o pszczołach. W tym roku główną bohaterką była obrostka letnia. Jak wyjaśnia Małgorzata Ossowska ze Świętokrzyskiego Parku Narodowego, to pszczoła samotnica, w… spodenkach.
– To jest taka pszczoła z portkami i chlebkiem. Portki, ponieważ ma tylne nogi bardzo owłosione, co przypomina spodenki, nimi zbiera pyłek i dzięki temu zapyla. Natomiast chlebek wziął się stąd, że w norce, w której żyje, buduje z nektaru i pyłku taką kulkę na trzech nóżkach. W tym „chlebku” składa jajeczka i dzięki temu rozwijająca się w nim larwa ma pokarm – wyjaśnia.
Podczas akcji pracownicy Świętokrzyskiego Parku Narodowego chętnie odpowiadali na pytania zainteresowanych. Lech Buchholz tłumaczył, co można zrobić, by pomóc owadom.
– Możemy postępować dwukierunkowo. Z jednej strony ratować to, co jeszcze jest, poprzez stwarzanie odpowiednich warunków do życia, tworzenie przyjaznych owadom ogrodów, miejsc półdzikich, zostawiać dzikie ogrody, nie zagospodarowywać każdego kawałka ziemi, nawet pod potrzeby rolnicze, ograniczenie lub eliminację zabiegów chemicznych, i ważna rzecz – tworzenie obszarów przeznaczonych na ochronę przyrody, czyli tak naprawdę różnorodności biologicznej, czyli tam, gdzie jeszcze do tej pory zachowało się to bogactwo przyrodnicze – wymienia ekspert.
Środowisko przyjazne pszczołom może stworzyć też każdy z nas, budując prosty domek dla pszczół, składający się z poziomych rureczek.