Widowisko historyczne odbyło się wieczorem na ulicy Zamkowej, przed budynkiem dawnego więzienia Urzędu Bezpieczeństwa w Kielcach. Inscenizacja przypomniała słynne rozbicie więzienia w nocy z 4 na 5 sierpnia 1945 roku.
– To była najbardziej spektakularna akcja polskiego podziemia w tym czasie – tak o odbiciu więźniów przetrzymywanych w dawnym więzieniu Urzędu Bezpieczeństwa w Kielcach – mówi doktor Marek Maciągowski z Ośrodka Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej w Kielcach. W piątek o wydarzeniach z nocy z 4 na 5 sierpnia 1945 roku przypomniała rekonstrukcja historyczna na Wzgórzu Zamkowym.
Inscenizację przygotowaną przez Wzgórze Zamkowe oraz Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznych „Jodła”, jak co roku oglądały tłumy kielczan. Wśród widzów znalazł się także wiceminister spraw zagranicznych, Piotr Wawrzyk, który przyznał, że to co zobaczył, zrobiło na nim wrażenie.
– Bardzo realistycznie, bardzo wzruszająco, chwyta za gardło. Najważniejsze, że było tu dużo dzieci, bo to one są przekaźnikami historii, później będą to przekazywały swoim dzieciom – powiedział.
Obecna na widowni wojewoda świętokrzyski, Agata Wojtyszek dziękowała osobom, które oglądały rekonstrukcję, ale także jej twórcom. Podkreśliła, że takie inscenizacje to najlepsza lekcja historii.
– Tego się nie przeczyta w książkach, tego się nie zobaczy w telewizji i w filmach fabularnych. To historia stąd, z Kielc, historia dotycząca naszej małej ojczyzny i tego, w jaki sposób Kielce oddziaływały na cały kraj – zaznaczyła.
Rekonstrukcję, która w tym roku obfitowała w efekty pirotechniczne, oglądały całe rodziny. Pani Bernadeta przyszła z synami: Oliwierem, Konradem i Marcinem. Chłopcom najbardziej podobały się wybuchy i wystrzały. Ich mama przyznała, że trzeba znać i pamiętać o historii Kielc.
– To jest wspaniała lekcja dla dzieci. Myślę, że taka dość mocno odbijająca się w świadomości odbiorców ze względu na tę inscenizację. Ja przeżyłam to niesamowicie, ten huk wystrzałów. Wtedy pewnie też tak było – zauważyła.
Doktor Marek Maciągowski, dyrektor Ośrodka Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej na Wzgórzu Zamkowym przyznał, że inscenizacja była próbą pokazania realiów tamtego czasu.
– Chodzi o to, że wiedza czasem szczątkowa poparta obrazem, sceną, dramą, grą aktorów w oryginalnych mundurach, pozwala łatwiej sobie wyobrazić grozę tamtego wydarzenia. To przestaje być tylko scena czytana, można poczuć wysiłek ludzi, którzy zdecydowali się na udział w takiej akcji – powiedział.
Dodał, że warto pamiętać o akcji rozbicia kieleckiego więzienia UB z kilku powodów.
– Po pierwsze – to jest ważne wydarzenie w historii powojennej Polski, bo to jest akcja, która zakończyła się sukcesem, akcja, która była doskonale przeprowadzona, praktycznie odbyła się bez strat i pokazała również siłę polskiego podziemia w bardzo trudnym czasie – w sierpniu 1945 roku. Po drugie, to wydarzenie to jest również pamięć o jego bohaterach, nie tylko tych, którzy potrafili walczyć i wyciągnęli kolegów z więzienia, ale również o tych, którzy w tym czasie tutaj siedzieli i z których wielu, dzięki tej akcji uniknęło śmierci. To jest obraz pamięci – podkreślił.
Ten obraz stworzyli rekonstruktorzy z różnych grup, pod wodzą Dionizego Krawczyńskiego ze Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych „Jodła”. W inscenizacji udział wzięło 37 osób.
Jak zauważył Dionizy Krawczyński, taki pokaz historyczny odbywa się od 11 lat i choć podstawowa historia, na której on bazuje nie zmienia się, to wiele osób tu wraca co roku.
– Rośnie następne pokolenie. Nie używajmy argumentu, że już ktoś to widział, bo pojawiają się następni młodzi ludzie, których chcemy w ten sposób przyciągnąć do przygody z historią. Nie do tego, żeby biegać z karabinem, ale do tego, że być może co dziesiąty z nich stwierdzi: ta nasza historia jest fajna, może ja coś więcej się o niej dowiem – wyjaśnił.
To nie koniec uroczystości związanych z rocznicą rozbicia więzienia. W niedzielę w uroczystej mszy świętej w kieleckiej Katedrze udział wezmą żyjący jeszcze uczestnicy tamtych wydarzeń. Po nabożeństwie złożą kwiaty pod tablicą przy kracie więziennej.
W wyniku akcji przeprowadzonej 74 lata temu przez oddziały pod dowództwem Antoniego Hedy „Szarego” i Stefana Bembińskiego „Harnasia” udało się uwolnić 354 osoby przetrzymywane przez komunistyczną bezpiekę. Akcja była dobrze zaplanowana i skutecznie przeprowadzona, co uniemożliwiło sprawną reakcję wojska, milicji, Urzędu Bezpieczeństwa i sił sowieckich. Akcja odbyła się praktycznie bez strat. W jej wyniku zginął jeden żołnierz z oddziału „Szarego”, który podczas ucieczki został otoczony pod Kielcami. Stąd akcja rozbicia więzienia UB w Kielcach jest symbolem skuteczności działania polskiego, zbrojnego podziemia po wojnie.