Popielice to jedne z najbardziej tajemniczych zwierząt w naszych lasach. Żerują nocą i bardzo trudno je zaobserwować. Niestety jest ich coraz mniej, dlatego od kilku lat projekt ich ochrony prowadzi Zespół Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych.
Niedawno na drzewach zawisły budki dla tych zwierząt. Jak mówi Dariusz Wiech, z zespołu do spraw edukacji w Parkach, dzięki temu liczba popielic w naszych lasach powinna wzrosnąć. Jak podkreśla, to bardzo ciekawe zwierzę, które bardzo rzadko schodzi na ziemię, wspina się lepiej od wiewiórki, a przy tym jest ogromnym śpiochem.
– Popielicę można nazwać śpiącą królewną w świecie zwierząt – żartuje Dariusz Wiech. – Badania popielic prowadzone były w Uniwersytecie w Wiedniu. Okazało się, że dobrze odżywione zwierzę jest w stanie przespać nawet 11 miesięcy. Ich przygotowania do snu są bardzo ciekawe. Popielice kopią norkę w ziemi, zakończona ona jest sporym pomieszczeniem. Jej ściany są wygładzone łapkami, można powiedzieć, że jest to coś w rodzaju tynkowania. Na koniec popielica zamyka wejście do pomieszczenia – opowiada Dariusz Wiech.
Sam sen trwa od września do czerwca. Liczba popielic w naszym kraju spada ze względu na działalność człowieka. Mowa głównie o wyrębie lasów, ale też nowych drogach, które uniemożliwiają popielicom migracje. Dariusz Wiech mówi, że projekt ochrony tych zwierząt prowadzony jest już 4 lata. W 2015 roku po raz pierwszy zawisły dla nich budki. Są one tak skonstruowane, żeby utrudnić lub nawet uniemożliwić innym zwierzętom ich zasiedlanie. Po kilku miesiącach okazało się, że co trzecia budka została zajęta przez popielice.
Jak informuje Dariusz Wiech, projekt jest kontynuowany. Kilka tygodni temu zawieszono 200 budek kupionych przez Nadleśnictwo Pińczów. Zostały one umiejscowione w Kozubowskim Parku Krajobrazowym.
– Budki są bardzo potrzebne, ponieważ u nas występują lasy produkcyjne, gdzie leśnicy pozyskują drewno. Nie ma drzew dziuplastych, gdzie popielica mogłaby się osiedlić – tłumaczy Dariusz Wiech.
W projekt ochrony popielic zaangażowane są też Lasy Państwowe oraz przyrodnicy ze Stowarzyszenia M.O.S.T.