Reprezentacja Polski siatkarek wygrała międzynarodowy towarzyski turniej w Ostrowcu Świętokrzyskim. W ostatnim meczu podopieczne Jacka Nawrockiego pokonały w niedzielę Białoruś 3:2 (21:25, 25:18, 21:25, 25:23, 15:12).
Do tego spotkania selekcjoner biało-czerwonych desygnował kilka zawodniczek, które nie grały w piątek w meczu z Czeszkami (3:0 dla Polski). W wyjściowym składzie pojawiły się w niedzielę Natalia Mędrzyk, Kamila Witkowska, Paulina Maj-Erwardt. Nadal oszczędzana jest Malwina Smarzek-Godek, która dochodzi do pełnej dyspozycji po drobnym urazie.
Początek potyczki należał do Białorusinek, które lepiej weszły w ten mecz i sukcesywnie budowały przewagę (9:5). Nasza drużyna szukała swojej gry, ale nie udało się przełamać rywalek. Na finiszu naszym siatkarkom przydarzyło się kilka nieporozumień i w rezultacie Białoruś zwyciężyła do 21.
W drugiej odsłonie ten sam skład biało-czerwonych zagrał absolutnie odmieniony. Od początku nasz zespół kontrolował przebieg wydarzeń na boisku i narzucił Białorusinkom swoje warunki. Gra Polek była harmonijna, a błędy zostały ograniczone do minimum. Spokój i konsekwencja towarzyszyły Polkom do końca zwycięskiej partii.
W trzecim secie po naszej stronie pojawiły się ogromne problemy z przyjęciem. Białoruś szybko zyskała wyraźną przewagę (8:2) i kontrolowała grę. Polska drużyna próbowała niwelować straty, ale nie wystarczyło to na przejecie inicjatywy i rywalki wygrały 25:21.
W czwartej odsłonie obydwaj trenerzy dokonali wielu zmian w składach. Obraz gry nie uległ jednak zmianie. Nadal na starcie drużyna Białorusi zyskała przewagę (9:5) i kreowała grę. Nasz zespół grał jednak bardzo cierpliwie i szukał efektywnych rozwiązań. Ta konsekwencja zaprocentowała wyrównaniem (10:10). Od tego momentu ekipa Jacka Nawrockiego złapała drugi oddech. W tej części seta rolę kreatorek przejęły Polki, a drużyna Białorusi niemal straciła wiarę w skuteczność swoich starań. Niemal, bo na finiszu Polki prowadząc 23:18, straciły pięć punktów i zrobiło się nieco nieprzyjemnie (23:23). Najważniejsze piłki zostały wykorzystane przez nasz zespół i po czterech partiach był remis.
Tie break był walką z rywalkami i emocjami, własnymi nerwami. Początkowo z takiej rywalizacji obronną ręką wychodził zespół gości. Z czasem więcej zimnej krwi zachowywała polska drużyna i przy zmianie stron biało-czerwone prowadziły 9:5, a kilka chwil wcześniej przegrywały 2:5. Potem były jeszcze nerwowe fragmenty, ale Polki nie oddały prowadzenia i wygrały mecz w pięciu setach.
– Trenujemy razem dopiero tydzień i to na przede wszystkim na siłowni. To był nasz pierwszy kontakt z piłkami. Na pewno nie wszystko wygląda tak, jak byśmy chciały, ale cieszę się, że postawiłyśmy się Polkom. Jak zwykle w hali KSZO świetna atmosfera. Jestem bardzo zadowolona, że to właśnie tu mogłam rozegrać 150 mecz w barwach narodowych – podkreślała uśmiechnięta Olga Pawliukowskaja, libero reprezentacji Białorusi.
– To był trudny mecz. Rywalki pokazały swoją dobrą siatkówkę. Miałyśmy dużo kłopotów z przyjęciem zagrywki Białorusinek, które serwowały naprawdę bardzo agresywnie. Źle weszłyśmy w to spotkanie, bo ten pierwszy set miał wyglądać zupełnie inaczej, ale ważne, że potrafiłyśmy odrobić straty i wygrać – podsumowała przyjmująca reprezentacji Polski Magdalena Stysiak.
– Trzeba przyznać, że Białoruś nieźle serwowała. Natomiast naszym plusem było to, że jeżeli już przyjęliśmy i mieliśmy dograną piłkę do siatki, to skuteczność była 80-procentowa. Życzyłbym sobie, żeby było więcej okazji do takiego grania. Reszta, co nam wpadało, to efekt braku koncentracji i skupienia. Musimy popracować nad każdym elementem, czyli przyjęciem, blokiem, obroną. Bardzo ważna jest staranność w akcjach, a także piłki sytuacyjne, one czasami bardzo bolą, gdy gdzieś nam wpadają, ale proszę mi wierzyć, to zawodniczka ma albo nie, tego się nie wytrenuje i dlatego musimy być bardzo cierpliwi – podsumował trener polskich siatkarek Jacek Nawrocki.
Polska – Białoruś 3:2 (21:25, 25:18, 21:25, 25:23, 15:12)
Polska: Witkowska (6), Stysiak (20), Efimienko-Młotkowska (14), Wołosz (3), Mędrzy (12), Zaroślińska (8), Maj-Erwardt (libero) oraz Stenzel (libero), Grajber (7), Alagierska (5), Łukasik (8), Twardowska i Pleśnierowicz (3)
Białoruś: Stoliar (6), Kalinouskaja (6), Harelik (20), Sakolczyk (17), Kananowicz (1), Markewicz (6), Fedarynczyk (libero) oraz Pawliukowskaja (libero), Jegorowa, Klimowicz (3), Iliuta (5), Kawalczuk (1) i Szasz (1)
We wtorek drużyna Jacka Nawrockiego wyleci do Kaliningradu na turniej towarzyski z udziałem reprezentacji Rosji, Belgii i Niemiec. W pierwszy weekend sierpnia we Wrocławiu rozegrany zostanie Turniej Kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020. Rywalkami Polek będą reprezentacje: Portoryko, Tajlandii i Serbii.