Kilkusetosobowa grupa wzięła udział w paradzie równości, zorganizowanej w Kielcach przez środowiska gejów, lesbijek i transseksualistów. W przemarszu uczestniczyli nie tylko mieszkańcy Kielc, ale również liczna reprezentacja m.in., z Łodzi, Warszawy i zorganizowana grupa z Poznania.
Bezpieczeństwa ich i uczestników kontrmanifestacji pilnowało 500 świętokrzyskich i krakowskich policjantów. Funkcjonariusze przewieźli do komisariatu dwóch uczestników pochodu, którzy znieważyli godło Polski, wymachując tęczową flagą z orłem, a później odmówili wylegitymowania się.
W trakcie przemarszu pojawiały się okrzyki i transparenty krytykujące prezydenta Kielc, Bogdana Wentę za decyzję o zakazaniu imprezy. Uczestnicy parady, z którymi rozmawiał nasz reporter mówili, że przyjechali na paradę z ciekawości, a udział w niej to sposób spędzenia wolnego czasu.
– Przyjechałam tutaj z Łodzi, głównie chciałam poznać nowych ludzi i dobrze spędzić czas. Nie byłam na takich wydarzeniach ani w Warszawie, ani w innych miastach, dlatego chciałam zobaczyć, jak wygląda takie wydarzenie – mówili uczestnicy.
Wśród przyglądających się paradzie dominowały opinie obojętne wobec przedsięwzięcia, ale pojawiły się też głosy krytyki.
– Nie pochwalam organizowania takiej akcji. Według mnie nie trzeba epatować swoją seksualnością i odmiennością, tak, jak osoby heteroseksualne nie epatują swoją. Całe wydarzenie wydaje mi się niepotrzebne – mówił jeden z kielczan.
Przeciwko paradzie w kilku miejscach demonstrowała grupa środowisk prawicowych. Kontrmanifestanci skandowali hasła przeciwne manifestowaniu preferencji homoseksualnych. Kilku z nich, policja ukarała mandatami. Nie doszło do żadnych poważnych incydentów.