Przewodniczący sejmiku województwa świętokrzyskiego Andrzej Pruś ubolewa nad decyzją krakowskiego sądu w sprawie parady równości. Przypomnijmy, podczas ostatniej sesji sejmiku sprzeciw wobec ideologii LGBT w życiu publicznym wyrazili radni.
– Pewne zasady powinny obowiązywać także w orzeczeniach sądów. Liczę na to, że do żadnych ekscesów konfrontacyjnych podczas marszu nie dojdzie, bo byłyby one przykre dla wszystkich. Jeśli jednak się one zdarzą, będzie to kolejny przykład na to, że środowiska, które zabiegają o szacunek społeczeństwa, same tego szacunku do niego nie mają i nie zasługują na niego – mówi przewodniczący.
– Decyzja Sądu Apelacyjnego w Krakowie nie jest dla mnie zaskoczeniem – stwierdził Piotr Kisiel z Prawa i Sprawiedliwości.
– Mam nadzieję, że ten marsz nie będzie wiązał ze sobą tyle kontrowersji, ile poprzednie takie wydarzenia w innych miastach, czyli w Gdańsku, Warszawie i Częstochowie. Mam także nadzieję, że policja wykaże się skutecznością i nie dopuści do niezgodnych z prawem działań – powiedział radny.
Kielecka radna Katarzyna Zapała z Platformy Obywatelskiej jest zadowolona z decyzji krakowskiego sądu. – Liga Rodzin Świętokrzyskich w swoich uzasadnieniach pozwala sobie na pomówienia, oszczerstwa i dyskryminację słowną osób z mniejszości seksualnych. Jestem szczęśliwa, że po raz pierwszy marsz równości przejdzie ulicami Kielc – powiedziała radna.
To niekorzystna decyzja – tak ks. Grzegorz Sęk, asystent diecezjalny Akcji Katolickiej w diecezji kieleckiej ocenia orzeczenie sądu, które zezwala na przeprowadzenie pardy równości w Kielcach.
– Przez ponad miesiąc czyniliśmy starania, aby tego marszu nie było. Niestety, postanowienie sądu jest inne. W związku z tym organizujemy spotkanie modlitewne przy kieleckiej katedrze. Mam nadzieję, że wiele osób weźmie w nim udział – powiedział ks. Grzegorz Sęk.