W instytucji docelowo ma pracować około 800 osób. Na razie umowy rozwiązano z pracownikami z departamentów związanych z funduszami unijnymi oraz z częścią kierownictwa.
Jakie będą kolejne kroki, urząd poinformuje na konferencji prasowej. Po artykule, który ukazał się w jednym z ogólnopolskich portali i sugerował, że w urzędzie są zatrudnieni „pracownicy widma”, władze regionu chcą wyjaśnić jakie zmiany zaszły w instytucji od listopada.
Przypomnijmy, że w materiale opublikowanym przez Wirtualną Polskę pojawiają się informacje o grupie kilkunastu urzędników, którzy byli zatrudnieni w tak zwanym „zadaniowym czasie pracy”. „Kilku z tych osób, nikt nigdy nie widział w urzędzie, a dyrektorzy, pod których podlegali, nie wiedzieli, że tacy pracownicy istnieją”.
Przedstawiciele urzędu nie chcą komentować tych doniesień, zapowiadają jednak konferencję, podczas której wyjaśnią szczegółowo, jaki jest stan zatrudnienia w instytucji, mówi Marcin Piętak, dyrektor gabinetu marszałka.
– Mieliśmy bardzo dużo pytań od mediów, dlatego postanowiliśmy wszystko wyjaśnić podczas konferencji. Powiemy całościowo o przeprowadzonej reorganizacji i efektach, jakie przyniosła.
Dyrektor dodaje, że w urzędzie faktycznie byli pracownicy w tak zwanym „zadaniowym czasie pracy”, ale ich liczba już została zredukowana z 27 do 10. Niewykluczone, że pracę stracą kolejne osoby. W tej chwili trwa analiza ich przydatności – mówi Marcin Piętak.
Przypomnijmy, w marcu w urzędzie zmniejszono liczbę departamentów, co wymagało redukcji etatów.
– Gdy Prawo i Sprawiedliwość przejmowało w listopadzie władzę w województwie, w urzędzie pracowało 857 osób. Od początku mówiono o przeroście zatrudnienia. W sumie do końca września obecnego roku z pracą w urzędzie ma pożegnać się 50 osób – mówił w marcu Radiu Kielce Mariusz Bodo, sekretarz województwa.