24 osoby przeszły do drugiego etapu eliminacji w V Ogólnopolskim Konkursie Wokalnym imienia Krystyny Jamroz dla studentów i absolwentów akademii muzycznych. Przesłuchania odbywają się dziś w sali koncertowej buskiego sanatorium Marconi. Wydarzenie towarzyszy XXV Międzynarodowemu Festiwalowi Muzycznemu w Busku-Zdroju.
Pierwszy etap konkursu odbył się w czwartek, w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych w Kielcach, kolejne, wraz z finałem, będą gościć w Busku. Występy uczestników ocenia pięcioosobowe jury, w którym między innymi zasiada pochodząca ze świętokrzyskiej ziemi, śpiewaczka operowa, Magdalena Idzik. Przyznała, że z salą koncertową w Marconim wiążą się bardzo miłe wspomnienia.
– Dokładnie 25 lat temu miałam okazję zaśpiewać tutaj swój koncert, właściwie półrecital i dzięki temu, że posłuchała mnie pani Maria Fołtyn, później zaproponowała mi udział w „Śpiewniku domowym” Stanisława Moniuszki, potem była następna produkcja w jej reżyserii „Straszny dwór”. Także z tym miejscem wiążą się bardzo miłe wspomnienia i darzę to niebywałą sympatią – wyjaśniła.
Pracom jury przewodzi znakomity tenor, Adam Zdunikowski, który ocenił poziom konkursu, jako wysoki.
– 24 osoby w drugim etapie stanowią bardzo wyrównany poziom, a ich liczba świadczy o tym, że naprawdę był wysoki – powiedział.
Zapytany, jakie kryteria są brane pod uwagę, wyjaśnił, że każdy z członków komisji ma swoje własne preferencje.
– Dlatego jest nas piątka w jury, a nie jedna osoba, która podejmuje decyzje. Każdy ma swój styl oceniania. Dla nie jest ważne to, co dała natura, czyli sam głos, materiał, na drugi miejscu stawiam technikę, a potem dochodzą wrażenie związane z interpretacją, muzykalnością i inne niuanse – zdradził Adam Zdunikowski.
Wśród uczestników drugiego etapu znalazł się Leszek Holec, który na co dzień jest śpiewakiem operowym, freelancerem, śpiewającym na różnych scenach, głównie Opery Bałtyckiej i Opery Wrocławskiej. Przyznał, że dla niego w występie najważniejsze jest wiedzieć, o czym się śpiewa.
– Nuty to jedno, głos jego barwa, tembr jaki ktoś ma, to druga rzecz, natomiast wiedzieć, o czym się śpiewa, to jest chyba najważniejsze, żeby ten tekst, który śpiewamy w różnych językach, dotarł do publiczności – mówił.
W konkursie zadebiutowała także Karolina Borodziuk, świeżo upieczona absolwentka Akademii Muzycznej w Katowicach.
– Niedawno śpiewałam recital dyplomowy i mam przygotowany repertuar, z którym z rozpędu postanowiłam się podzielić na tym konkursie – powiedziała i dodała, że wystartowała za namową swojej koleżanki.
Śpiew klasyczny wybrała, bo jak mówi, to jest jej miłość, pasja.
– Myślę, że śpiew klasyczny można porównać do baletu w tańcu. Jest to sztuka absolutna. To jest forma, w której można się wyrazić w pełni i znaleźć maksimum fizjologicznych możliwości w swoim organizmie. Wymaga o wiele więcej czasu i poświecenia niż śpiewanie rozrywki, ale przy tak wysoko podniesionej poprzeczce, człowiek bardziej się rozwija – zaznaczyła.
Trzeci etap konkursu zaplanowano na sobotę. Pierwsi młodzi wokaliści pojawią się na scenie w Marconim już o godzinie 10.00. Zwycięzców poznamy w niedzielę, podczas koncertu laureatów, który rozpocznie się o godzinie 11.30 w tym samym miejscu. Przesłuchania i niedzielny finał są otwarte dla publiczności. Wstęp wolny.