Jaki wpływ mogła mieć niemiecka okupacja na pozytywne i negatywne postawy społeczeństwa polskiego wobec Żydów? Czy jej efektem mogły być wydarzenia w Kielcach z lipca 1946 roku? Na te pytania usiłują znaleźć odpowiedź historycy z całego kraju, uczestniczący w konferencji zorganizowanej przez Instytut Pamięci Narodowej.
Mateusz Szpytma, zastępca prezesa IPN zaznaczył, że dążenie do prawdy jest celem każdego historyka, dlatego w świetle nowych dokumentów, być może uda się ustalić pełniejszy obraz tragicznych wydarzeń z 1946 roku.
– Są takie wydarzenia w historii Polski i Europy, których prawdziwego przebiegu nigdy nie poznamy w całości. Nie wiem, czy pogrom do nich należy. To ile uda się jeszcze ustalić i odkryć w tej sprawie zależy m.in. od pracy kieleckich historyków, takich jak Ryszard Śmietanka-Kruszelnicki czy Tomasz Domański. Pogrom miał miejsce i tego żadne badania nie przekreślą. W tym wydarzeniu z uwagi na swoje pochodzenie zginęło wielu niewinnych ludzi. O tym powinniśmy pamiętać i oddawać cześć tym ofiarom – dodaje.
Jak mówi Dorota Koczwańska-Kalita, naczelnik kieleckiej delegatury IPN, problematyka relacji polsko-żydowskich jest niezwykle trudna i złożona.
– Nasza konferencja ma na celu zagłębianie się w różnego rodzaju aspekty tych relacji, szczególnie w okresie II wojny światowej. Musimy sięgnąć do źródeł, czyli m.in. do represyjnej polityki okupanta niemieckiego. Często się zapomina, że ten restrykcyjny system, w wielu wypadkach determinował postawy zarówno po stronie polskiej, jak i żydowskiej. Czasami nie dawał wyboru, a jeżeli go dawał, ten wybór był bardzo jednoznaczny – dodaje.
Naczelnik kieleckiego IPN zaznacza, że poznanie całego systemu niemieckiego aparatu represji przyczyni się do lepszego zrozumienia zjawisk, które wtedy miały miejsce.
– Spojrzenie na holokaust przez pryzmat wspomnień Polaków i Żydów też wydaje się bardzo interesujący. Na pewno sprawa nie jest jednoznaczna, dlatego trzeba ją badać, aby zrozumieć obie strony. Ten dwutorowy dialog może przynieść bardzo pozytywne efekty – dodaje.
Ryszard Śmietanka-Kruszelnicki, historyk kieleckiej delegatury IPN, podczas konferencji przedstawił losy ludności polskiej i żydowskiej w jego rodzinnej miejscowości Garbatka. Jak zaznacza, zarówno Polacy, jak i Żydzi przeciwstawiali się tam okupantowi, co skończyło się krwawą pacyfikacją Garbatki w lipcu 1942 roku.
– W przypadku tej miejscowości można powiedzieć, że nawet brutalna pacyfikacja, podczas której zatrzymano kilkaset osób, a kilkadziesiąt zostało zabitych, nie załamała mieszkańców, którzy dalej angażowali się w walkę z okupantem. Warto dodać, że kolaboranci, którzy współpracowali z Niemcami, zostali wkrótce zabici z wyroku Polskiego Państwa Podziemnego. To także rozeszło się echem wśród mieszkańców miejscowości, że za zdradę obowiązuje tylko jeden wyrok – podkreśla historyk.
Krzysztof Słoń, senator Prawa i Sprawiedliwości zwraca uwagę, że konferencja poruszająca niezwykle trudny temat jest także istotnym elementem z punktu widzenia zabiegania o prawdę historyczną.
– Okazuje się, że nasze pokolenie musi być kustoszem pamięci i historii dla całego świata. Poprzez rzetelny, merytoryczny przekaz bronimy tej historii, broniąc jednocześnie honoru Polski i Polaków. To przecież nie Polacy wywołali II wojnę światową, a Niemcy. To nie Polacy wymyślili holokaust i eksterminację ludności żydowskiej, a Niemcy. To wreszcie nie Polacy są twórcami obozów koncentracyjnych na okupowanych ziemiach, a Niemcy. O tę historię musimy dbać – dodaje parlamentarzysta.
Konferencja jest częścią obchodów 73. rocznicy wydarzeń z 4 lipca 1946 roku. W czwartek odbędą się uroczystości upamiętniające tragiczne wydarzenia, do których doszło przy ulicy Planty 7. Obchody pod hasłem „Pamięć pokoleń” organizują wspólnie wojewoda świętokrzyski, Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego, Urząd Miasta, kielecka delegatura IPN, Archiwum Państwowe, UJK, Muzeum Historii Kielc i Region Świętokrzyski NSZZ „Solidarność”.
O godzinie 12.00 przy ulicy Planty 7 złożone zostaną kwiaty przy tablicy upamiętniającej ofiary pogromu.