– Po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia, odwołamy się od tej decyzji – powiedział prezes Korony Handball Michał Chwaliński. Jak już informowaliśmy, kielecki klub nie został dopuszczony do drugiego etapu procesu licencyjnego. To może oznaczać, że „Koroneczki” nie będą występować w PGNiG Superlidze piłkarek ręcznych.
Od sezonu 2019/2020 PGNiG Superliga kobiet ma być Ligą Zawodową. Wnioski o wydanie licencji złożyło dziewięć klubów. Do drugiego etapu procesu nie dostała się jedynie Korona Handball. Podstawą decyzji wydanej przez Komisję Ligi jest brak tzw. budżetu gwarantowanego, który został ustalony na poziomie 1,4 miliona złotych.
– We wniosku zapisaliśmy wymaganą kwotę, ale tylko w części jest ona potwierdzona gwarancjami. Trudno jest jednak żądać pisemnego poświadczenia wysokości finansowego wsparcia na przyszły rok od urzędu miasta czy urzędu marszałkowskiego, skoro te instytucje nie uchwaliły jeszcze swoich budżetów – stwierdził członek zarządu kieleckiego klubu Krzysztof Demko.
Michał Chwaliński skontaktował się we wtorek z prezesem zarządu Superligi Markiem Janickim.
– Chciałem dowiedzieć się dlaczego przekreślany jest sześcioletni dorobek Korony Handball. W odpowiedzi usłyszałem, że takie są przepisy. Czekamy na pisemne uzasadnienie i oczywiście będziemy się od tej decyzji odwoływać. Kielce zasługują na Superligę kobiet. Wystosowałem również list do Komisarza Ligi Piotra Łebka, do wiadomości prezesa Marka Janickiego i wiceprezesa ZPRP Henryka Szczepańskiego, w którym przedstawiłem argumenty na niesprawiedliwe potraktowanie naszego klubu – powiedział Michał Chwaliński.
Do drugiego etapu procesu licencyjnego dostało się osiem klubów: Zagłębie Lubin, MKS Lublin, Start Elbląg, Energa AZS Koszalin, Ruch Chorzów, JKS Jarosław, Piotrcovia Piotrków Trybunalski i KPR Gminy Kobierzyce.