– Podstawą dobrze funkcjonującej Unii Europejskiej jest konsensus, czyli porozumienie wszystkich państw członkowskich. Obecnie mamy sytuację, w której grupa krajów blokuje kandydaturę na przewodniczącego Komisji Europejskiej osoby, będącej zaprzeczeniem tych idei, które legły u podstaw Wspólnoty – powiedział na antenie Radia Kielce, wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk, komentując impas podczas trwającego od niedzieli szczytu Unii Europejskiej, w sprawie podziału najważniejszych unijnych stanowisk.
Kraje Grupy Wyszehradzkiej, Włochy i kilka innych państw były przeciwne kandydaturze Fransa Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej. W opinii Piotra Wawrzyka, Holender jest politykiem konfrontacyjnym, który w swoich działaniach tworzy dwie kategorie krajów.
– Przykładem są chociażby rozwiązania z zakresu sądownictwa, które u nas panu Timmermansowi się nie podobają, a z powodzeniem funkcjonują w innych krajach. Tego w starej unii pan komisarz nie zauważa. Jeżeli unia ma być kierowana przez osoby, które są w stanie pogodzić różne kraje, to na pewno taką osobą nie jest pan Timmermans – dodał.
Gość Radia Kielce zaznaczył, że sprzeciw Grupy Wyszehradzkiej wobec kandydatury Timmermansa i przedłużające się rozmowy pokazują także siłę głosu państw tej grupy w Unii Europejskiej.
– Nie da się przeforsować ważnych dla unii decyzji bez zgody Polski i bez zgody Grupy Wyszehradzkiej. Jako rząd najpierw Beaty Szydło, później Mateusza Morawieckiego pracowaliśmy nad stworzeniem zwartej siły w UE z Grupy Wyszehradzkiej, na tym przykładzie widać, że to się udało. Wracając do pana Timmermansa, jego jedyną marką rozpoznawczą jest krucjata, którą przeciwko Polsce toczył. Żadnych innych osiągnięć jako komisarz nie ma – dodał.
Piotr Wawrzyk podkreślił, że reguły wyborów na najważniejsze stanowiska w Unii Europejskiej wciąż nie są przejrzyste dla przeciętnego obywatela.
– Wszyscy widzimy, że te wybory odbywają się w drodze zakulisowych wielostronnych rozmów, co nie jest dobrym prognostykiem na postrzeganie Unii Europejskiej przez jej obywateli. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że mówimy o osobach, które będą miały bezpośredni wpływ na życie obywateli, to pokazuje, że ten system nie jest dobry. Zwracaliśmy na to uwagę, kiedy powtórnie na szefa Rady Europejskiej był wybierany Donald Tusk. Rada miała przedstawić nowe reguły wyborcze w tym zakresie, jednak, jak widzimy, te zobowiązania nie zostały dotrzymane – zaznaczył wiceszef MSZ.