Choć to niełatwa praca, chętnych do niej nie brakuje. Na co dzień muszą zmagać się z agresją, brutalnością i smutkiem. Mowa o pracownikach Służby Więziennej, którzy dziś obchodzą swoje święto.
Major Michał Głowacki z Aresztu Śledczego w Kielcach informuje, że praca z osadzonymi jest niezwykle trudna.
– To służba, która wymaga pełnej mobilizacji. Oczywiście mamy określony plan dnia, ale rzadko jest realizowany w całości, ponieważ pojawiają się nieprzewidziane sytuacje, na które natychmiast musimy reagować. To kosztuje mnie najwięcej stresu – przyznaje mjr Michał Głowacki.
Mowa między innymi o jak najszybszym zorganizowaniu konwoju w środku nocy, który przewiezie skazanego do szpitala oraz pilnym rozdzieleniu awanturujących się osadzonych z tej samej celi.
Mjr Michał Głowacki twierdzi, że większość osób umieszczonych w Areszcie Śledczym ocenia pracowników instytucji pozytywnie lub obojętnie
– Osadzeni zazwyczaj rozumieją, że jesteśmy funkcjonariuszami, którzy muszą wykonywać swoje obowiązki – dodaje.
Funkcjonariusze wspierają skazanych także w programach resocjalizacyjnych. W jednym z takich projektów bierze udział 27-letni Dawid, który odsiaduje karę 8 lat pozbawienia wolności za oszukanie pracodawcy i przywłaszczenie pieniędzy.
– Podczas spotkań prezentowane są nam różne materiały edukacyjne i filmy. Po kilku warsztatach uświadomiłem sobie, że niepotrzebnie się tu znalazłem. Dopiero po tym odczułem jak dużo straciłem. Chodzi mi przede wszystkim o izolację od rodziny i najbliższych, za którymi bardzo tęsknię – przyznał osadzony.
Obecnie w Areszcie Śledczym w Kielcach przebywa około 880 skazanych.