W piątek wieczorem kielecki Teatr imienia Stefana Żeromskiego zaprosił widzów na otwartą próbę „Hańby”, spektaklu w reżyserii Macieja Podstawnego. Po spektaklu pojawiły się głosy, że sztuka epatuje scenami seksu, a jeden z portali internetowych (Nasze Kielce) napisał wręcz o „kopulacji na scenie”.
Z tymi zarzutami nie zgadza się Michał Kotański, dyrektor Teatru imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach.
– Sceny pokazane na próbie „Hańby”, bo warto zauważyć, że to nie jest cały spektakl, są tak naprawdę bardzo delikatne, scenami ruchowymi i tanecznymi. Nie ma tam scen seksu, nagich aktorów, więc mógłbym powiedzieć, że jest to szukanie skandalu na siłę – podkreśla.
Na piątkowej próbie generalnej był obecny między innymi Grzegorz Cuper, zastępca dyrektora Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej, pasjonat teatru, czynnie obserwujący to, co dzieje się nie tylko na kieleckiej, ale też na krajowych scenach. W jego opinii w ukazanym fragmencie spektaklu, nie ma nic rażącego.
– „Hańba” to powieść między innymi o libido, o pożądaniu, o tym, jaki wpływ na życie człowieka ma natura, i jak często ten konflikt między naturą, a kulturą potrafi przemienić się w coś, co przerasta człowieka, nawet w tę tytułową „Hańbę”. Dlatego pokazywanie scen erotycznych, czy scen imitujących seks, w tym przypadku jest jak najbardziej prawidłowe.
Teatr imienia Stefana Żeromskiego jest jednostką kultury podlegającą Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Świętokrzyskiego. Andrzej Pruś, przewodniczący sejmiku województwa zaznaczył, że sztuka nie może polegać na prostackim pokazaniu, że jest problem.
– Z jednej strony trudno odmówić artystom wolności, bo często się o nią upominają, i o tę wolność w każdym wymiarze wszyscy walczymy. Natomiast ta wolność ma też swoje granice. Także ta artystyczna. Mówienie o ważkich problemach nie może polegać tylko na ich pokazywaniu i brutalizowaniu tego, o czym mowa.
Sugeruje, by brać przykład z Hollywood, gdzie nie zawsze sceny seksu, czy sceny miłosne były pokazywane. Odsyłałbym raczej do takich wzorców, kiedy ważne problemy można pokazać w sposób subtelny. Brutalizowanie problemu nie pomaga ani w promocji tej sztuki, ani samej idei, o której sztuka, często wartościowa, może być. Sztuka nie może polegać na prostackim pokazaniu, że jest pewien problem – zaznaczył.
Spektakl „Hańba” powstał w oparciu o powieść o tym samym tytule, autorstwa laureata Nagrody Nobla, Johna Maxwella Coetze’ego. Akcja książki rozgrywa się w RPA, a tytułową hańbę można interpretować zarówno jako stan, w którym znalazła się ojczyzna autora zaraz po upadku apartheidu, status wyrzuconego z uczelni za seksualne nadużycie profesora, jak i immanentną ludzką ułomność. Coetzee łączy w powieści wątki historyczne, społeczne, etyczne i egzystencjalne.
W tym tygodniu przedstawienie zostanie pokazane podczas Festiwalu Malta w Poznaniu. Kielecka premiera jest zaplanowana na 7 września.