Stanisław Grabda, pseudonim „Bem”, legendarny żołnierz Armii Krajowej, a także Brygady Świętokrzyskiej Narodowych Sił Zbrojnych został pośmiertnie mianowany na stopień kapitana. Uroczystości awansu odbyły się w Chmielniku.
Akt pośmiertnego mianowania porucznika Grabdy na wyższy stopień wojskowy kapitana, odebrała siostrzenica żołnierza Jolanta Rybczyk. Jak mówi, sobotnia uroczystość to dla niej ogromne wzruszenie.
– Jestem zaskoczona, że tak wielu ludzi podjęło inicjatywę pośmiertnego awansu Stanisława Grabdy na stopień kapitana. Cieszę się niezmiernie, że ta pamięć o nim wciąż jest kultywowana – zaznacza.
W uroczystości pośmiertnego awansu wziął udział także Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Jak stwierdził, komuniści zabijali niejako dwukrotnie żołnierzy niezłomnych, pierwszy raz wydając wyroki śmierci, a następnie chowając w bezimiennych mogiłach, zabijając tym samym pamięć o nich.
– Komuniści czynili wszystko, aby uczynić z Niezłomnych ludzi nieobecnych w polskiej świadomości zbiorowej. Albo, co gorsza uczynić ich wyklętymi i przeklętymi. Ten plan, realizowany także w stosunku do śp. Stanisława Grabdy trwał przez dziesięciolecia. Jednak zawsze jest tak, że dobro, w tym wielkim starciu ze złem, zawsze zwycięża, czego symbolem jest sobotnia uroczystość – dodał.
Dorota Koczwańska-Kalita, naczelnik kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej podkreśla, że do tej pory grób Stanisława Grabdy nie został zidentyfikowany, pamięć o tym bohaterze przetrwała.
– Prawdopodobnym miejscem pochówku Grabdy jest „łączka” kieleckiego cmentarza przy ulicy Zagnańskiej. Dziś prawdopodobnie na tym miejscu stoi inny pomnik. Była to klasyczna metoda komunistów, aby prawda o tych bohaterach nigdy nie wyszła na jaw, jednak stało się zupełnie inaczej. IPN od lat prowadzi poszukiwania i identyfikuje tych, którzy padli ofiarą reżimu komunistycznego – dodaje.
Jak zaznacza naczelnik kieleckiej delegatury IPN postać Stanisława Grabdy „Bema” jest przykładem tego jak PRL postępował z przedstawicielami ugrupowań i formacji obozu narodowego. Pomimo rehabilitacji w 1989 roku odium zniesławienia środowisk narodowych ciągle jest bardzo silne.
Nadanie pośmiertnego awansu dla Stanisława Grabdy „Bema” było możliwe między innymi dzięki staraniom posła Bogdana Latosińskiego. Jak zaznacza parlamentarzysta, dzięki takim uroczystościom bohaterom antykomunistycznego podziemia przywracane jest należne miejsce w historii.
– Adekwatne do tych wydarzeń mogą być słowa wieszcza „Jeśli zapomnę o Nich, Ty Boże na Niebie, Zapomnij o mnie!”… My nie możemy zapomnieć o tych bohaterach, którym UB za ich patriotyzm, walkę o wolny i suwerenny kraj zgotował gehennę i bestialskie mordy w więzieniach, tak jak w przypadku kapitana Stanisława Grabdy – dodaje.
Zdaniem senatora Krzysztofa Słonia, sylwetki takich bohaterów jak kapitan Grabda „Bem” powinny być wzorcem i przykładem dla przyszłych pokoleń.
– Nie wychowamy dobrze młodych Polaków na przykładzie artystów, czy celebrytów. Wychowamy natomiast na tej chwalebnej karcie, jaką zapisali nasi bohaterowie również ci niezłomni, którzy przez tyle lat byli zapomnieni, a wcześniej skazani na to zapomnienie przez komunistyczne władze. Przed nami jeszcze wiele pracy, aby przywracać o nich pamięć – dodaje.
W uroczystościach wzięli udział także przedstawiciele Grupy Rekonstrukcji Historycznej im. Stanisława Grabdy „Bema”. Jak mówi Wojciech Zapała, prezes grupy, pośmiertny awans dla patrona rekonstruktorów jest niezwykle doniosłym wydarzeniem. Jak zaznacza, kolejnym krokiem jaki grupa będzie chciała podjąć, będą dalsze poszukiwania szczątków „Bema” na „łączce” kieleckiego cmentarza.