Sąd Rejonowy w Sandomierzu stwierdził winę starosty sandomierskiego Marcina Piwnika oskarżonego o spowodowanie wypadku drogowego na przejściu dla pieszych i nakazał, by starosta zapłacił na rzecz poszkodowanego 10 tysięcy złotych nawiązki oraz poniósł koszty sądowe.
Jednocześnie postępowanie zostało warunkowo umorzone na okres jednego roku. Oznacza to, że jeżeli w tym czasie starosta popełni jakieś przestępstwo to postępowanie zostanie wznowione. Do zdarzenia doszło 28 grudnia ub. roku około godziny 17.30.
Kierowca był trzeźwy. W wyniku wypadku jeden z mężczyzn doznał skręcenia stawu kolanowego i otarcia naskórka, a drugi był silnie potłuczony. Podczas rozprawy starosta Marcin Piwnik przyznał się do winy, stwierdził, że nie zachował należytej ostrożności i bardzo ubolewa nad tym, co się stało. Przeprosił obu poszkodowanych.
Starosta powiedział, że panujące wówczas warunki atmosferyczne były bardzo trudne, padał deszcz, widoczność była ograniczona. Zeznał, że jechał wolno, około 20 km/h i nie zauważył mężczyzn na pasach. Dodał, że był wtedy zmęczony, ponieważ dla samorządowca końcówka roku to bardzo trudny czas związany z pracą nad budżetem. Starosta mówił, że po zdarzeniu przejechał kawałek, odstawił samochód i podszedł do poszkodowanych oferując im pomoc i proponując, że zawiezie ich do szpitala zamiast czekać na pogotowie.
Poszkodowany inaczej niż oskarżony ocenił warunki atmosferyczne, które towarzyszyły zdarzeniu. Przyznał, że wcześniej były opady deszczu, ale w tym momencie na pewno nie padało, ponieważ miał ze sobą parasol, który był złożony. Jego zdaniem widoczność była dobra, z uwagi na to, że nad przejściem dla pieszych w tym miejscu jest lampa uliczna, która świeciła, ponadto jest tam dużo witryn sklepowych. Poszkodowany dodał, że cały czas odczuwa skutki wypadku. Miewa bóle w nodze i problemy z chodzeniem.
Podczas rozprawy zeznawał także drugi uczestnik wypadku drogowego z udziałem starosty, który stwierdził, że został potrącony przez rozpędzony samochód i to w momencie, gdy wraz ze znajomym już prawie schodzili z zebry. Dodał, że przed zdarzeniem padał deszcz, nawierzchnia była mokra, ale jak się wyraził nie było ślizgawicy. Jego zdaniem ani on, ani drugi uczestnik wypadku nie przyczynili się do niego. Reszta zeznań, na wniosek świadka, została odczytana.
Sędzia Marcin Sobierajski ogłaszając wyrok powiedział, że Marcin Piwnik odpowiada za popełnione przestępstwo, okoliczności zdarzenia nie budzą wątpliwości, a przesłankami przemawiającymi za warunkowym umorzeniem postępowania jest m.in. postawa oskarżonego, który przyznał się do winy, przeprosił i nie uchylał od odpowiedzialności. Wcześniej nie był karany i ma pozytywną opinię .
Decyzją sądu starosta zapłaci na rzecz poszkodowanego 10 tysięcy złotych nawiązki, poniesie też koszty sądowe.
Poszkodowany i jego pełnomocnik nie chcieli komentować orzeczenia sądu. Wyrok nie jest prawomocny.