„Cześć i chwała bohaterom” wielokrotnie brzmiało w sobotę na Wykusie. W uroczystościach brali udział przedstawiciele wojska, obrony terytorialnej, harcerze, strzelcy, leśnicy kombatanci oraz policjanci, dla których Jan Piwnik jest patronem.
Podczas uroczystości wykusowych wręczany jest medal za szczególne zasługi dla policjantów. Odebrał go funkcjonariusz z Buska, który podczas akcji interwencyjnej został kilkakrotnie ugodzony nożem.
I tak jak wspominając partyzantów padały słowa „Cześć i chwała bohaterom”, tak odznaczeni różnymi medalami i wyróżnieniami odpowiadali „Ku chwale ojczyzny”. W ten sposób przekazywana tu jest sztafeta pokoleń.
Podczas spotkania szef Urzędu do Spraw Kombatantów i osób represjonowanych Jan Józef Kasprzyk mówił, że zadaniem każdego kolejnego pokolenia jest przechowywanie pamięci o bohaterach.
Senator Jarosław Rusiecki zaznaczył, że Wykus to miejsce szczególne dla każdego mieszkańca rejonu. Przełom nastąpił w latach osiemdziesiątych, kiedy prochy Jana Piwnika wróciły do Wąchocka, a Nurt został pochowany na polanie Wykus. W tym czasie również Stanisław Mariański „Pałac” został pochowany na cmentarzu w Nagorzycach. Dzieło ich życia doprowadziło do wolności.
Podczas uroczystości wykusowych list sekretarza stanu Jarosława Zielińskiego odczytała wojewoda świętokrzyski Agata Wojtyszek. Wraz z przedstawicielami Policji odsłoniła też tabliczkę upamiętniającą setną rocznicę powołania tej formacji w Niepodległej Polsce.
Poseł Andrzej Kryj wiąże z ruchem partyzanckim wiele osobistych wspomnień. W partyzantce AK walczył krewny Stanisław Kryj „Marcin”, z kolei wuj żony to Leon Stola „Dąb”. Parlamentarzysta podkreśla, że istotną rolę odgrywają spadkobiercy tamtych bohaterów, harcerze, strzelcy i uczniowie. To oni mają przenieść pamięć kolejnym pokoleniom.
Gościem spotkania na Wykusie był ostatni żyjący w Londynie żołnierz z oddziałów Antoniego Hedy „Szarego” Sergiusz Pelpiński „Kawka”. Jak powiedział, przyjechał do towarzyszy. Na Wykus przywiózł własny obraz, który chciał przekazać partyzantom od Ponurego. Wśród wielu wspomnień przywołał swoją matkę, która mówiła, że najgorsze, co może ją spotkać to śmierć dziecka. Jednak jedyne, co z takiej rozpaczy ratuje, to świadomość, że zginęło za ojczyznę. Sergiusz Pelpiński poszedł do partyzantki mając ukończone 15 lat.
Spotkanie zakończył Apel Pamięci, w 75. rocznicę śmierci Jana Piwnicka Ponurego i 25. rocznicę powtórnego pogrzebu Eugeniusza Kaszyńskiego.
W niedzielę uroczystości rozpoczną się mszą w kościele w Wąchocku o godzinie 10.30.