Zwolnieni ze świętokrzyskiego pogotowia ratownicy medyczni: Marcin Kasiński, Jakub Kasiński i Sebastian Wosik dostaną odszkodowanie w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia. To decyzja Sądu Okręgowego w Kielcach.
Przypomnijmy, w grudniu 2018 roku sąd I instancji zdecydował o przywróceniu do pracy ratowników, którzy w Boże Narodzenie 2017 roku otrzymali wypowiedzenia za rzekomą działalność na niekorzyść Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego w Kielcach oraz szkalowanie dobrego imienia dyrektor tej instytucji w mediach społecznościowych.
Z tym wyrokiem nie zgodziła się dyrektor instytucji Marta Solnica, dlatego sprawa trafiła do sądu II instancji. Ratownicy na pierwszej rozprawie apelacyjnej zmienili jednak zdanie. Nie chcieli wracać do świętokrzyskiego pogotowia, natomiast zażądali wypłaty odszkodowania.
Przewodnicząca składu sędziowskiego Iwona Michalak stwierdziła, że ratownicy byli członkami zamkniętej grupy w aplikacji Messenger. Jednak strona pozwana nie wykazała, aby jej członkowie w jakikolwiek sposób podważali kompetencje pracodawcy.
– Jakub Kasiński przed datą wręczenia mu oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę dokonał tylko jednego wpisu dotyczącego nowo powstałego związku zawodowego. Marcin Kasiński nie zamieszczał żadnych wpisów, zaś Sebastian Wosik użył wprawdzie wulgarnego słowa, jednakże nie można przyjąć, aby dotyczyło konkretnych zachowań, czy było personalnie skierowane do pracodawcy – powiedziała sędzia.
Sędzia Iwona Michalak dodała, iż wpisy nie miały charakteru publicznego. – Tworzenie przez pracowników takich grup nie może być przez pracodawcę ograniczane i stanowić przyczyny rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia – dodała przewodnicząca składu sędziowskiego.
Sąd odniósł się do kwestii anonimów, które także były powodem zwolnienia ratowników medycznych. Pisma, w których była mowa o rzekomych nieprawidłowościach w firmie zostały wysłane do ministerstwa zdrowia i wojewody świętokrzyskiego. – Przypisywanie autorstwa pisma ratownikom na podstawie innego anonimu przy braku innych dowodów, jest zdaniem Sądu Okręgowego niedopuszczalne – dodała sędzia.
Marta Solnica nie chciała komentować decyzji sądu. Z kolei ratownik Jakub Kasiński stwierdził, że wyrok jest satysfakcjonujący. – Jesteśmy zadowoleni z tego, że sąd przyznał nam rację. W sądzie II instancji zmieniliśmy żądania, ponieważ nie chcieliśmy wracać do świętokrzyskiego pogotowia. Trudno byłoby oczekiwać jakiejś dobrej współpracy z dyrekcją. Gdzie indziej poukładaliśmy sobie zawodowo życie – powiedział ratownik.
Wyrok jest prawomocny. Niezależnie od tego postępowania, w sądzie toczy się proces dwóch pozostałych zwolnionych ratowników medycznych.