Opóźnia się koszenie traw w Kielcach. Jak co roku służby zieleni miejskiej narzekają na brak pracowników. Marian Skorodzień z Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych przekonuje, że w tym roku problem jest szczególnie dotkliwy.
– W tamtym roku mieliśmy 27 kosiarzy, w tym jest ich zaledwie 16. To bardzo duża różnica. Niestety nie ma chętnych do pracy. Ludzie przychodzą na trzy dni, po czym rezygnują, bo praca jest dla nich zbyt ciężka. Pogoda też nam nie sprzyja, najpierw deszcz, teraz upały, trawa rośnie bardzo szybko – mówi Marian Skorodzień.
Dodaje jednocześnie, że w większości miejsc koszenie wykonano już po raz drugi.
– Na dzisiaj skończyliśmy kosić strefę parkowania. To już drugie koszenie w centrum. W sobotę kończymy koszenie ulicy Krakowskiej. Rozpoczęliśmy prace w Dolinie Silnicy, wcześniej nie mogliśmy tam wejść, ze względu na grząski grunt po ulewnych deszczach. Po niedzieli rozpoczniemy drugie koszenie wylotówek: alei Solidarności, Warszawskiej i Tarnowskiej – dodał.
Koszenie trawy trwa także na osiedlach. Tam też częściowo prace musi wykonać Rejonowe Przedsiębiorstwo Zieleni i Usług Komunalnych. Do wykoszenia pozostało osiedle Szydłówek.