Dziś przypada 30. rocznica pierwszych, częściowo wolnych wyborów w Polsce. 4 czerwca 1989 roku, na mocy porozumień między władzami PRL a częścią opozycji, odbyły się częściowo wolne wybory parlamentarne. Zwycięstwo Solidarności otworzyło nową epokę w najnowszych dziejach Polski i wpłynęło na proces upadku komunizmu w Europie Środkowej.
Jak podkreśla Waldemar Bartosz przewodniczący świętokrzyskiej „Solidarności” nie ulega wątpliwości, że czerwcowe wybory były możliwe dzięki porozumieniom wynikającym z rozmów przedstawicieli opozycji demokratycznej z komunistami przy okrągłym stole.
– Okrągły stół polegał na kompromisie i na ugodzie pomiędzy dwiema stronami. Każde porozumienie możemy nazwać ugodą, ta jednak pozwoliła przerodzić się w demokratyczne zmiany w Polsce – dodaje.
Waldemar Bartosz podkreśla, że po czerwcowych wyborach ‘89 roku nie ustrzeżono się jednak błędów, które opóźniły wprowadzenie w Polsce pełnej demokracji.
– Jednym z podstawowych błędów jaki popełniła strona społeczna, czyli Solidarność i opozycja demokratyczna, było to, że ta dalej realizowała ugodę i postanowienia okrągłego stołu, nawet po rozwiązaniu PZPR w 1990 roku. Tymczasem w momencie kiedy nie było już takiej potrzeby, gdyż jedna ze stron porozumienia już nie istniała, nadal ta ugoda była realizowana – dodaje.
Przewodniczący świętokrzyskiej Solidarności zaznacza, że tak jak w innych krajach byłego bloku wschodniego należało doprowadzić do wcześniejszych całkowicie wolnych wyborów, które w Polsce odbyły się dopiero w 1991 roku. Zdaniem Waldemara Bartosza, mimo upływu lat, nie unikniemy sporów zarówno historycznych jak i politycznych w ocenie wydarzeń z 1989 roku.
– Dla mnie jednak zarówno okrągły stół jak i czerwcowe wybory były dobrym rozwiązaniem, co nie oznacza, że później nie popełniono wielu karygodnych błędów. Jednak dzięki temu rozwiązaniu w Polsce obyło się bez rozlewu krwi. Dla części społeczeństwa nie ma też widocznego momentu końca jednego okresu i początku nowego. Jest to jednak pewna cena jaką ponieśliśmy za zrobienie bezkrwawej rewolucji – dodaje.
– Po tych trzydziestu latach widać, że wybory 4 czerwca 1989 roku były zwycięstwem demokracji nad komunizmem – twierdzi poseł Artur Gierada, przewodniczący świętokrzyskiej Platformy Obywatelskiej.
Parlamentarzysta w rozmowie z Radiem Kielce podkreśla, że wówczas nie tylko Polacy ale także inne kraje patrzyły z nadzieją na to, co dzieje się w Polsce.
– Te wybory były swego rodzaju kompromisem z ówczesną władzą, musimy jednak pamiętać, że sytuacja nie była jednoznaczna. Wszyscy baliśmy się, że nawet po tych wyborach Związek Radziecki może wysłać do Polski wojska i zablokować prodemokratyczne zmiany, które w konsekwencji pozwoliły nam wejść na ścieżkę państw Europy Zachodniej, czego efektem była późniejsza integracja ze strukturami NATO i Unią Europejską – dodaje.
Zdaniem Artura Gierady każdy, kto dziś podważa idee okrągłego stołu powinien się zastanowić co mogłoby się wydarzyć, gdyby nie doszło do rozmów przy okrągłym stole w 1989 roku.
– Gdyby doszło do interwencji wojskowej ze strony ZSRR, dziś moglibyśmy mieć do czynienia z sytuacją gdzie w Polsce sytuacja polityczna byłaby podobna do tej na Ukrainie czy na Białorusi – dodaje.