XX jubileuszowy Jarmark u Starzecha w Starachowicach zgromadził kilka tysięcy osób. Spotkanie odbyło się na terenie Muzeum Przyrody i Techniki, bo tam kultywowane są tradycje hutnicze miasta. Nie wiadomo, czy Starzech istniał naprawdę. Zapiski z XVI wieku mówią o rodzie Starzechowskich, który gospodarował w dobrach cystersów Wąchockich. Ich kuźnica dostarczała kule dla polskiego wojska, na przykład na wojnę z Rusią.
Jak przypomina wicestarosta starachowicki Dariusz Dąbrowski- legendarna postać Starzecha patronuje rozwojowi przemysłowemu Starachowic, a od 20 lat, czyli od początku istnienia powiatu, jest „gospodarzem” jarmarku integracyjnego dla gmin.
Podczas Jarmarku można zobaczyć hutnictwo na przestrzeni tysiącleci, członkowie Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Dziedzictwa Przemysłowego pokazywali wytopki żelaza sprzed wieków, a współcześni hutnicy, w polowym piecu topili żelazo i wytwarzali z niego dzieła sztuki. Tak pracuje Rick Batten z Birmingham w stanie Alabama (USA). Na Jarmarku zaprezentował pokaz odlewnictwa artystycznego w żeliwie.
Odbyła się także rywalizacja gmin, zespoły brały udział w zawodach sportowych, odpowiadały też na pytania, na przykład kto wymyślił postać honorowego sołtysa Wąchocka, jak nazywa się wiekowy dąb w gminie Brody, albo ile jest schodów w Urzędzie Gminy w Starachowicach. Każda gmina miała także 25 minut na prezentację artystyczną swojej okolicy.
Spotkanie zakończyły koncerty, wystąpili Sarsa i IRA.