Zmieni się krajobraz polityczny po tegorocznych wyborach europejskich. PKW zliczyła już głosy z 99,8 procent obwodów wyborczych w okręgu małopolsko-świętokrzyskim oraz 99,31 w kraju.
Z danych wynika, że Prawo i Sprawiedliwość ma w Polsce 45,56 procent poparcia (w Świętokrzyskiem 56,33 procent głosów). Druga Koalicja Europejska ma 38,30 procent (w Świętokrzyskiem 29,03 procent głosów).
Na trzecim miejscu z wynikiem 6,4 jest Wiosna (świętokrzyskie – 4,51 procent), na czwartym Konfederacja – 4,55 procent (świętokrzyskie – 4,23), a na piątym – Kukiz’15 – 3,7procent (świętokrzyskie – 3,86 procent).
Uzyskane wyniki przekładają się na liczbę mandatów. Najwięcej zyskało Prawo i Sprawiedliwość. W poprzednich wyborach zdobyło 19 mandatów, teraz może uzyskać 26 mandatów.
Platforma Obywatelska miała 19 mandatów, obecnie kandydaci tej partii zdobyli 12 mandatów.
Pięciu europosłów miał Sojusz Lewicy Demokratycznej. Jeżeli cząstkowe wyniki PKW potwierdzą się, to SLD będzie miało także pięciu europosłów.
Traci PSL. Do tej pory miał 4 reprezentantów – Czesława Siekierskiego, Jarosława Kalinowskiego, Andrzeja Grzyba i Krzysztofa Hetmana. Tym razem do Parlamentu Europejskiego dostanie się najprawdopodobniej trzech posłów PSL – Adam Jarubas, Krzysztof Hetman i Jarosław Kalinowski.
Wszystko wskazuje na to, że mandat utraci dotychczasowy reprezentant województwa świętokrzyskiego w Brukseli Czesław Siekierski, który do tegorocznych wyborów startował z okręgu podkarpackiego.
Koalicja Europejska składająca się z PO, PSL, SLD, Nowoczesnej otrzyma jeszcze dwa mandaty dla kandydatów niezrzeszonych.
Pięć lat temu cztery mandaty miała Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego. Tym razem startując w koalicji Konfederacja nie uzyskała progu wyborczego.
W Brukseli pojawi się natomiast trzech przedstawicieli Wiosny Roberta Biedronia.
Frekwencja wyborcza w całym kraju wyniosła 45,61 procent. To znacznie więcej niż w wyborach pięć lat temu. Wówczas do urn poszło zaledwie 23,8 procent uprawnionych do głosowania.