Na wały wiślane w Zawichoście przyjechali wicepremier Beata Szydło, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak oraz gen. dyw. Wiesław Kukuła, dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej. Przedstawiciele rządu poinformowali, że Świętokrzyski Urząd Wojewódzki ma już pieniądze przeznaczone na wypłatę odszkodowań dla właścicieli gospodarstw, które poniosły straty po ulewach.
– W skali Polski przy wałach pracuje około 600 żołnierzy, ale w systemie alarmowania jest 18,5 tysiąca żołnierzy gotowych do niesienia pomocy. Lokalna społeczność też może zwrócić się do nas o pomoc, jesteśmy otwarci – dodał generał Kukuła, dowódca WOT.
Dotychczas najwięcej interwencji było w powiatach kazimierskim, buskim, pińczowskim i staszowskim.
Cały czas pompowana jest woda na jezdni ulicy Głowackiego w Kazimierzy Wielkiej, której odcinki są podtopione od środy, po wezbraniu wody w przepływającej przez miasto rzece.
– W Zawichoście wał podwyższono tak, że kulminacyjna fala powinna być niższa 1,5 m poniżej korony – podkreślił Robert Sabat, zastępca Świętokrzyskiego Komendanta Wojewódzkiego, Państwowej Straży Pożarnej.
Wojewoda świętokrzyski Agata Wojtyszek mówi, że w województwie ogłoszono 14 pogotowi przeciwpowodziowych i dwa alarmy przeciwpowodziowe.
Wojtyszek zapewniła, że wały na Wiśle nie zostały naruszone i zostały wzmocnione.
– Nie ma zagrożenia ani dla województwa świętokrzyskiego z tego powodu, ani dla województwa podkarpackiego – mówiła.
POWIAT BUSKI
Wisła w powiecie buskim przekroczyła stan ostrzegawczy. Sławomir Dalach z Wydziału Spraw Obywatelskich w starostowie powiatowym w Busku Zdroju informuje, że od rana służby przygotowują się na przekroczenie stanów alarmowych na Wiśle oraz cofkę na Nidzie
– W naszym kierunku idzie fala wezbraniowa na Wiśle. Według szacunków szczyt fali może osiągnąć około 890 centymetrów. Szykujemy się do obrony przed tą wodą. Newralgicznym miejscem jest Nowy Korczyn, gdzie do Wisły wpływa także Nida. W przypadku gwałtownego wezbrania wody na Wiśle może dojść do cofki na Nidzie. Sytuacja jest o tyle dobra, że Nida ma się, gdzie rozlać, bo w jej okolicach jest wiele łąk i to nie jest duże zagrożenie – informuje naczelnik
W związku z tym przygotowywane są dodatkowe worki z piaskiem, którymi będzie można zabezpieczać posesje, brzegi rzek i wszystkie newralgiczne punkty.
– Obecnie w dyspozycji strażaków jest około 10 tys. worków z piaskiem. Mamy zapasy. Sztab w starostwie zadecydował o przygotowaniu dodatkowych 9 tys. worków. Podobnymi ilościami dysponują wszystkie gminy w powiecie. W razie potrzeby, do dyspozycji jest kolejne kilkanaście tysięcy worków z magazynów przeciwpowodziowych w Grotnikach. Pod tym względem sytuacja jest dobra – powiedział Sławomir Dalach
O godzinie 14.30 w Nowym Korczynie odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego. Udział w spotkaniu wzięli przedstawiciele wszystkich gmin z powiatu. Gminy w powiecie buskim szacują straty.
POWIAT JĘDRZEJOWSKI
Pomimo intensywnych opadów deszczu sytuacja na terenie powiatu jędrzejowskiego jest stabilna. Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Jędrzejowie nie odnotowała żadnych zgłoszeń, nie było też żadnych interwencji dotyczących zalanych budynków, czy w sprawie podtopień. Przedwczoraj była tylko jedna interwencja z miejscowości Jaronowice o zalanej posesji, gdzie woda napływająca z pól gromadziła się przy budynku mieszalnym i przesiąkła przez mur do środka, natomiast w Małogoszczu na skutek opadów deszczu i wiatrów popękało drzewo.
W Sędziszowie natomiast podtopione są częściowo łąki we wsi Białowieża w okolicy rzeki Mierzawa. Na terenie gminy Sobków, gdzie przepływa Nida sytuacja jest stabilna, nie ma zagrożenia powodziowego, lokalnie występują miejscowe podtopienia łąk. W gminie Małogoszcz, gdzie przepływają rzeki Nida, Mierzawa i Wierna, sytuacja także jest stabilna. Stan ostrzegawczy na Nidzie jest w miejscowości Mniszek.
POWIAT KAZIMIERSKI
Stabilna, ale wciąż trudna sytuacja jest w gminie Kazimierza Wielka i w samym mieście. Zagrożone podtopieniem są drogi powiatowe w Kazimierzy Małej, Broniszowie i Topoli. Łącznie uszkodzenia i podtopienia zarejestrowano na 25 drogach powiatowych. W gminie zalanych jest też 3 tysiące hektarów gruntów. Aktualnie nieprzejezdne są wszystkie drogi wojewódzkie przechodzące przez Kazimierzę. W miejscowości Krzyż zablokowana jest droga wojewódzka 776 z Klimontowa do Bejsc.
Policja kieruje ruch w stronę objazdów drogami na Ciuślice w stronę Skalbmierza i na Krzczonów.
Podobna sytuacja jest na drodze 768 z Jędrzejowa do Koszyc, gdzie policja także kieruje samochody na objazdy.
W samej Kazimierzy Wielkiej nie przejedziemy ulicami Głowackiego, Piłsudskiego i Armii Krajowej. Przy tych ulicach podtopionych jest 35 budynków. Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie chodzą od domu do domu upewniając się, że mieszkańcy mają wszystkie potrzebne artykuły. W szkole podstawowej nr. 1 zorganizowane są posiłki dla poszkodowanych. Największe zagrożenie stwarza rzeka Nidzica. Jest ona dopływem Wisły i w przypadku wysokiej fali na Wiśle może dojść do cofnięcia się wody.
W gminie Czarnocin akcja pomocy ofiarom ulewnych deszczy prowadzona była przez cały wczorajszy dzień. Sytuacja jest stabilna, ale wciąż trwa odpompowywanie wody z gospodarstw. Od przyszłego poniedziałku komisja powołana przez sztab kryzysowy zacznie oceniać straty. Trudna sytuacja była w okolicach rzeki Stradomki. Tam, w miejscowościach Ciślice i Opatkowiczki zabezpieczono workami z piaskiem najniżej położone posesje. Podobna sytuacja była w miejscowościach: Kolosy, Turnawiec, Dębiany, Miławczyce, Zagaje Stradowskie i Stradów.
Potrzebne było dostarczenie dodatkowych worków z piaskiem i wzmocnienie wałów. W tej chwili drogi powiatowe i gminne są przejezdne. Wiele jest jednak zniszczonych. Aktualnie pracownicy samorządu monitorują przebieg wszystkich prac i wstępnie oceniają zniszczenia w infrastrukturze.
Sytuacja uspokaja się natomiast w gminie Bejsce. Odnotowano lokalne podtopienia niektórych domostw. Jak na razie ewakuowano tylko jedną rodzinę. Uszkodzone są natomiast drogi. Częściowo zerwana jest droga w miejscowościach Królewice i Zbeltowice, gdzie osunęła się skarpa. Uszkodzona jest też sieć wodociągowa. Tutaj także władze najbardziej obawiają się sobotniej fali na Wiśle. Wójt gminy, Edward Krupa, zapewnia, że mieszkańcy zostali poinformowani o zagrożeniu i aktualnie trwają przygotowania do nachodzącej fali.
W Urzędzie Miasta i Gminy Opatowiec odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego. Jak informuje burmistrz Sławomir Kowalczyk, sytuacja nie jest łatwa. Jak mówi, podczas czwartkowej nawałnicy ucierpieli mieszkańcy prawie całej gminy. Szkód jest bardzo dużo. Największe straty ponieśli mieszkańcy Krzczonowa. W przeciągu 6 godzin spadło 100 mm wody na metr kwadratowy. Ulewne deszcze wyrządziły wiele szkód. Zalane zostały domy, piwnice, budynki gospodarcze. Woda zniszczyła również uprawy oraz drogi.
W gminie Skalbmierz trwają prace porządkowe po nawalnych deszczach. Jak mówi Kamil Włosowicz, zastępca burmistrza Skalbmierza, największe straty odnotowali rolnicy. Większość dróg w gminie jest przejezdna, ale jazda nimi jest mocno utrudniona. Porządkowana jest m.in. droga w Tempoczowie-Rędzinach. Problem z przejazdem mogą mieć także kierowcy podróżujący przez miejscowości Przybenice i Małoszów. Poziom wód w rzekach w gminie Skalbmierz jest wciąż na wysokim poziomie. Wczoraj wylały rzeki Stradówka i Szarbiówka.
POWIAT KIELECKI I KIELCE
W powiecie kieleckim sytuacja powodziowa jest stabilna, jednak mieszkańcy wielu miejscowości odczuli przykre skutki intensywnych opadów. Stan rzek niepokojąco się podniósł.
W nocy strażacy interweniowali 20 razy na terenie powiatu kieleckiego. Wypompowywali wodę lub zabezpieczali domy warkami z piaskiem w Brzezinach, w Bilczy, w Niestachowie, Hucie Nowej, Piasecznej Górce, Sukowie, Dyminach, Porąbkach, Kranowie i Obicach.
Jak informuje Mariusz Ściana, członek zarządu powiatu kieleckiego, mieszkańcy powiatu są bezpieczni.
– Z informacji uzyskanych bezpośrednio z gmin wynika, że do tej pory odnotowaliśmy tylko nieliczne podtopienia, zalanych zostało kilka piwnic, jedno boisko szkolne, a w gminie Morawica doszło do uderzenia pioruna w budynek mieszkalny. Na szczęście nie miało to poważnych skutków – mówi Mariusz Ściana.
Jeśli chodzi o stan rzek to niepokojąco zrobiło się w nocy w Daleszycach. W Lubrzance i jej dopływach stan wody przekroczył poziom alarmowy, ale w ciągu dnia wrócił do bezpiecznego poziomu. W Sitkówce-Nowinach nieduża rzeka, zaczęła wzbierać, ale ostatecznie nie doszło do zalania okolicznych terenów.
Woda wylała z kolei ze stawu w miejscowości Grabowiec w gminie Chmielnik i zalała prywatną posesję. Dzięki interwencji służb szybko ją wypompowano, sytuacja jest stabilna.
W Kielcach interwencje głównie dotyczyły podtopionych posesji, woda dostała się także do piwnic kilku domów.
Krzysztof Papuda z kieleckiego sztabu kryzysowego poinformował, że interwencje dotyczyły między innymi obszaru Dymin. Zgłoszenia docierały między innymi z ulic Leśniówka, Sukowskiej i Łanowej.
Krzysztof Papuda dodaje, że miasto jest przygotowane do wydawania worków z piaskiem mieszkańcom. W wyjątkowych sytuacjach, osobom starszym i niepełnosprawnym dowóz worków i piasku zabezpieczy Urząd Miasta. Jak dotąd nikt nie zgłosił takich potrzeb.
Informację na ten temat można uzyskać pod nr tel. 413676249 w godz. od 7.30 – 15.30.
POWIAT KONECKI
Bezpiecznie jest w powicie koneckim. Wiesław Basiak, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego, podkreśla, że wszystkie służby są gotowe na ewentualna pomoc, ale w tym momencie nie ma potrzeby włączenia ich działań. Sytuacja jest na bieżąco monitorowana.
POWIAT OPATOWSKI
W powiecie opatowskim spokojnie, ale w weekend może się to zmienić. Nad sytuacją w gminach Tarłów i Ożarów debatowali dziś członkowie Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Opatowie. Najbardziej newralgicznym punktem w powiecie opatowskim są tereny nadwiślańskie. W tej chwili stan wody w Wiśle i w Kamiennej jest na poziomie ostrzegawczym. Samorządy wraz ze służbami przygotowują się na weekend, wtedy przewidywana jest największa fala.
Wójt Tarłowa Tomasz Kamiński mówi, że Wisła największe zagrożenie stanowi dla miejscowości Sulejów. Ustalono, że należy chronić domy i mieszkańców. Już teraz wiadomo, że na pewno zostaną zalane pola i łąki.
– Jest kilku rolników, którzy są zagrożeni, jeśli wał zostanie przelany. W tej chwili nie ma tam zagrożenia żadnego, ale zdajemy sobie sprawę co dzieje się w Krakowie i Zawichoście, jeszcze wody dołożył nam San - mówi Tomasz Kamiński. Dodaje, że jeśli wał wytrzyma, to i tak pod wodą znajdzie się około 800 hektarów. 500 to różne uprawy, 300 to łąki i pastwiska.
– Jeśli dojdzie do zalania domów mieszkańcy będą mogli liczyć na mieszkania zastępcze – zapowiedział starosta opatowski Tomasz Staniek.
Kapitan Sylwester Kochanowicz, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Opatowie podkreśla, że w gminie Ożarów także jedna miejscowość może zostać zalana. To Nowe, gdzie obwałowanie ma już swoje lata, dodatkowo zostało zniszczone przez zwierzęta.
– Na to miejsce zwrócimy szczególną uwagę – mówi komendant.
Dziś rano zebrał się powiatowy sztab kryzysowy, który określił kierunki działania w najbliższych dniach. Wyznaczono miejsca, w których ma zostać przywieziony piasek, aby w razie konieczności był pod ręką strażaków i ochotników. Po południu strażacy z włodarzami gmin jeszcze raz obejrzą wały i stan wody w rzekach. Ocenę stanu w Wiśle utrudniają niewykoszone wały.
POWIAT OSTROWIECKI
W powiecie ostrowieckim jest stabilnie. Strażacy pomagają w innych częściach województwa. Ratownicy wyjeżdżali jedynie do Gromadzic, gdzie wypompowywali wodę z piwnicy. Więcej zdarzeń nie odnotowano, nie ma zagrożenia powodziami czy podtopieniami. Stan rzeki Modły i rzeki Kamiennej utrzymuje się na odpowiednim poziomie, dlatego nie było potrzeby zwoływania sztabu zarządzania kryzysowego, choć sytuacja jest na bieżąco monitorowana – mówi Andrzej Jabłoński, starosta ostrowiecki.
– Nie mamy żadnych zgłoszeń, zbiorniki wodne zarówno na Kamiennej, jak i w Wiórach na Świślinie mają rezerwy – mówi starosta.
Ostrowieccy strażacy ze swoim sprzętem pojechali wesprzeć inne powiaty m.in do Kazimierzy Wielkiej i do Zawichostu.
POWIAT PIŃCZOWSKI
Sytuacja hydrologiczna w powiecie pińczowskim jest stabilna. Do najpoważniejszych zdarzeń związanych z intensywnymi opadami dochodziło w gminach: Pińczów, Złota i Działoszyce. Strażacy interweniowali najczęściej przy zalanych piwnicach i budynkach gospodarczych. Największe stratyponieśli rolnicy na skutek zalania przez wodę pól uprawnych.
Jak informuje kpt. Mateusz Tarka zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Pińczowie, najwięcej interwencji odnotowano w gminie Pińczów w miejscowościach: Zagość, Stara Zagość i Wola Zagojska.
– Ponadto w jednej z miejscowości w gminie Złota doszło także do uszkodzenia budynku mieszkalnego. Dla ewakuowanego mieszkańca gmina zapewniła lokal zastępczy. Strażacy zabezpieczyli uszkodzony budynek. Na bieżąco monitorowany jest także stan rzek – dodaje.
Na drogach powiatu występują lokalne zamulenia, jednak wszystkie trasy są w tym momencie przejezdne. Ponadto w gminie Pińczów na bieżąco pracuje komisja szacująca straty powstałe w wyniku intensywnych opadów.
Zupełnie spokojnie sytuacja przedstawia się w dwóch pozostałych gminach: Michałów i Kije. Tam doszło jedynie do sporadycznych podtopień, obyło się bez interwencji straży pożarnej.
POWIAT SANDOMIERSKI
– W Sandomierzu po nocnych opadach deszczu sytuacja na Wiśle jest stabilna, ale poziom rzeki nadal rośnie – powiedział starosta sandomierski Marcin Piwnik.
W południe w siedzibie Starostwa Powiatowego w Sandomierzu odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego z udziałem wojewody Agaty Wojtyszek. Z kolei po godzinie 15.00 miasto odwiedził minister Mariusz Błaszczak.
POWIAT SKARŻYSKI
Agnieszka Prusinowska, która zajmuje się w starostwie zarządzaniem kryzysowym podaje, że służby są w gotowości, ale nie ma potrzeby interwencji.
POWIAT STASZOWSKI
W powiecie staszowskim najgroźniejsza sytuacja występuje obecnie na terenie gminy Łubnice w miejscowościach Łyczba i Przeczów. Zagrożonych podtopieniem jest tam kilka gospodarstw rolnych. Strażacy przepompowują wodę do rzek, aby do tego nie doszło – poinformował Grzegorz Rajca, zastępca Komendanta Powiatowego PSP w Staszowie.
Groźnie było też w Kamieńcu w gminie Połaniec z powody rzeki Wschodniej. Na szczęście poziom wody obniżył się już o 30 centymetrów.
Ustabilizowała się sytuacja w gminie Oleśnica. Ostatnie działania strażaków dotyczyły miejscowości Pieczonogi, gdzie wczoraj przepompowywano wodę ponieważ było kilka podtopionych gospodarstw.
W sumie na terenie powiatu staszowskiego w wyniku podwyższonego stanu wód w rzekach podtopionych zostało do tej pory około 70 budynków mieszkalnych oraz 4 tysiące pół uprawnych.
Podtopienia pojawiły się na terenie kopalni Siarki w Osieku. Zagrożona jest zarówno kopalnia, jak i droga krajowa nr 79. To efekt zamkniętej śluzy i spiętrzenia wody na cieku wodnym, który biegnie przez Jezioro Osieckie.
– Podczas spotkania sztabu kryzysowego w Osieku oraz przedstawicieli Grupy Azoty podjęto decyzję o przepompowaniu przez wał gromadzącej się wody. Jeśli to nie będzie skuteczne niewykluczone, że wybudowany zostanie wał wzdłuż „krajówki” – powiedział burmistrz Osieka Rafał Łysiak.
Wzrósł poziom rzeki Czarnej w Połańcu i przekroczył stan ostrzegawczy. Jak poinformował starosta staszowski Józef Żółciak – w tym miejscu wał zostanie podwyższony. Dotyczy to odcinka od 200 do 300 metrów. W tych pracach pomogą żołnierze z Wojsk Obrony Terytorialnej.
Wojewoda świętokrzyski Agata Wojtyszek po dzisiejszym posiedzeniu wojewódzkiego sztabu kryzysowego, który odbył się w Sandomierzu powiedziała, że pozytywnie ocenia stopień przygotowania gmin do walki z żywiołem, choć to jest zawsze dużą niewiadomą.
– Jestem przekonana, że wszyscy włodarze gmin ze zrozumieniem podeszli do tematu. Są przygotowani, zaopatrzeni w worki i piach, który może być pomocny do akcji przeciwpowodziowej. Obecne siły wojska i strażaków są wystarczające, ale jeśli będzie potrzeba, aby je zwiększyć nie będzie z tym problemu – powiedziała wojewoda.
Podkreśliła ogromne zaangażowanie strażaków ochotników, którzy poświęcają swój czas i siły, aby poprawić bezpieczeństwo ludzi na terenach zagrożonych przejściem większej wody.
POWIAT STARACHOWICKI
W powiecie starachowickim jednym z najbardziej newralgicznych miejsc jest Kamienna w Wąchocku, jak informuje rzecznik PSP Marcin Nyga od czwartku stan wody opadł tam o 20 centymetrów. W ciągu ostatniej doby nie było także żadnych interwencji związanych z podtopieniami.
POWIAT WŁOSZCZOWSKI
Stabilna sytuacja jest również w powiecie włoszczowskim. Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej we Włoszczowie nie odnotowała żadnych zgłoszeń o podtopieniach i nie było także żadnych interwencji.