W „Czasie dla zdrowia” rozmawialiśmy o szczepieniach ochronnych u osób ze stwierdzoną chorobą nowotworową. Gościem spotkania był profesor Marcin Pasiarski – kierownik Kliniki Hematologii, Immunologii i Transplantacji Szpiku w ŚCO oraz konsultant wojewódzki w dziedzinie hematologii.
Panie profesorze w ostatnim czasie dużo mówi się o szczepieniach, między innymi za sprawą silnych ruchów antyszczepionkowych. Czy w przypadku osób z chorobami nowotworowymi szczepienia powinny być u nich stosowane?
Jak najbardziej. Są światowe wskazania, które wręcz zalecają tego rodzaju szczepienia u osób z wtórnymi niedoborami odporności. Należy je wykonywać jeszcze przed rozpoczęciem leczenia onkologicznego. Należy pamiętać, że pacjenci, którzy zostaną poddani procesowi leczenia, będą mieli spadki odporności. Każde leczenie przeciwnowotworowe będzie powodowało takie spadki odporności. Żeby zatem utrzymać odpowiednią liczbę białek odpornościowych we krwi, które będą chroniły organizm przed zakażeniami – szczepimy pacjentów. Na wykształcenie się odpowiedniej liczby białek potrzebny jest czas. Przyjmuje się, że muszą to być przynajmniej dwa tygodnie przed rozpoczęciem chemioterapii lub trzy miesiące po zakończeniu chemioterapii.
Ponieważ bardzo często groźne zakażenia takie, jak na przykład zapalenie płuc u osób z obniżoną odpornością przebiegają znacznie ostrzej i jeśli w okresie choroby nowotworowej podczas podawania cytostatyków, które dodatkowo upośledzają układ odpornościowy, dojdzie do zakażenia pneumokokami (to popularne bakterie) to – po pierwsze przebieg będzie dużo gorszy z ryzykiem zakończenia zapalenia śmiercią ,a po drugie – równie złe – trzeba będzie przerwać leczenie onkologiczne, co jest bardzo niedobre.
O tym, jak szczepienia ochronne wpływają na organizm pacjentów chorych na nowotwory w rozmowie profesorem Marcinem Pasiarskim- kierownikiem Kliniki Hematologii, Immunologii i Transplantacji Szpiku w ŚCO, konsultantem wojewódzkim w dziedzinie hematologii.
Pierwsza część:
Druga część: