Spartakus Daleszyce żegna się z III ligą. Na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu, podopieczni Krzysztofa Treli mają dziesięć punktów straty do miejsca dającego utrzymanie. W niedzielę „czerwono-granatowi” zremisowali przed własną publicznością z Wisłą Sandomierz 2:2 (2:0).
Gole dla gospodarzy strzelili Wiktor Brożyna (23.) i Piotr Ostrowski (k 31.), a dla gości Szymon Czerwiak (48.) i Kamil Bętkowski (65.). Mecz rozgrywany był na bardzo grząskim boisku gdyż tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego, przez Daleszyce przetoczyła się burza z ulewnym deszczem.
– Żegnamy się z trzecią ligą, ale po spadku Siarki Tarnobrzeg z drugiej ligi, już przed meczem właściwie było to wiadome. W pierwszej połowie graliśmy naprawdę dobrze. Mimo trudnych warunków stwarzaliśmy sobie sytuacje, a przeciwnik nam praktycznie nie zagrażał. Na drugą część wyszliśmy uśpieni prowadzeniem i to się zemściło – powiedział kapitan Spartakusa Piotr Ostrowski.
– Chylę czoła przed chłopakami, bo w tych trudnych warunkach stworzyli emocjonujące widowisko. Szacunek dla przeciwnika, który mimo ostatniego miejsca nikomu nie odpuszcza. O grze w piłce chciałbym dyplomatycznie nie mówić, bo nie było szans na żadne składne akcje – podsumował trener sandomierzan Rafał Wójcik.
Spartakus Daleszyce, który ma w dorobku 23 punkty wciąż jest „czerwoną latarnią” trzecioligowych rozgrywek. Wisła Sandomierz zgromadziła dotychczas 35 punktów i jest trzynasta w tabeli.