Piłkarze ręczni PGE Vive Kielce awansowali do finału PGNiG Superligi. W rewanżowym spotkaniu półfinałowym kielczanie pokonali we własnej hali Gwardię Opole 37:28 i odrobili straty z pierwszego, przegranego na wyjeździe 31:32 meczu.
– Odpoczęliśmy. Regeneracja sił to było kluczowe dla moich zawodników – przyznał Talant Dujszebajew.
– Gwardia i my byliśmy dobrzy i we wtorek, i dzisiaj. Tyle tylko, że teraz byliśmy bardziej wypoczęci – przyznał trener mistrzów Polski.
– Mieliśmy swoje marzenia, ale przewidzieliśmy ten scenariusz – powiedział Mateusz Jankowski.
– Gdyby nie to, że w pewnym momencie zajęliśmy się czymś innym, a nie graniem, tylko sędziowaniem, to nas to zupełnie wybiło z rytmu – wyjaśnił zawodnik Opola.
Rywala w wielkim finale kielczanie poznają w niedzielę. Wszystko wskazuje na to, że jak co roku, będzie to Orlen Wisła Płock. W niedzielnym rewanżu Nafciarze zmierzą się z MMTS Kwidzyn. W pierwszym, wyjazdowym starciu ekipa Xaviera Sabate wysoko, bo aż 25:13 pokonała w Kwidzynie zespół Tomasza Strząbały.
PGE VIVE: Ivić, Cupara – Bis 3, A. Dujshebaev 4, Jachlewski 3, Janc 7, Lijewski 2, Jurkiewicz 2, Kulesz 6, Moryto 3, Mamić, Cindrić 2, Fernandez Perez 5, Karalek
Gwardia: Zembrzycki 1, Malcher – Lemaniak, Siwak 3, Zarzycki 1, Łangowski 2, Klimków 2, Tarcijonas, Mokrzki, Zieniewicz 7, Jankowski 3, Zadura, Mauer 8, Milewski, Morawski 1, Skarburski