13 osób zatrudnionych w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Zawichoście straci pracę. Wśród nich jest 4 wychowawców w internacie i 3 nauczycieli, pozostali to pracownicy administracji i obsługi.
Restrukturyzacja zatrudnienia prowadzona jest na polecenie zarządu powiatu. Jak powiedział starosta Marcin Piwnik, na wiele spraw, w tym przede wszystkim na inwestycje, brakuje pieniędzy, dlatego konieczne są oszczędności.
W ośrodku wychowawczym jest przerost zatrudnienia w stosunku do przebywających tam podopiecznych. Ta dysproporcja powoduje, że powiat, co roku dopłaca do ośrodka, od miliona do 1 mln 200 tysięcy złotych. Starosta dodał, że sami radni w dyskusjach prowadzonych na posiedzeniach komisji często zwracają uwagę na zbyt duże wydatki na placówkę.
Dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego Dariusz Obarski powiedział, że obecnie w tej placówce pracują 62 osoby, przy 60 wychowankach. Po przeliczeniu godzin pracy wychowawców w internacie i liczebności grup okazuje się, że ośrodek utrzymuje o cztery etaty za dużo. Po zlikwidowaniu dwóch klas w szkole podstawowej, również trzy etaty nauczycielskie nie są już potrzebne.
Wątpliwości odnośnie zwolnień, przedstawił na sesji Rady Powiatu radny Krzysztof Szaraniec. Jego zdaniem, skoro nowy dyrektor tej placówki piastuje to stanowisko od 2015 roku, to restrukturyzację zatrudnienia można było rozpocząć wcześniej. W odpowiedzi usłyszał, że proces zwolnień i nie przedłużania umów okresowych z pracownikami trwa od 2016 roku. Wtedy w MOW w Zawichoście pracowało 79 osób przy tej samej ilości podopiecznych co teraz, czyli 60 chłopcach.
Jednym z wychowawców, który straci pracę jest radny powiatowy Tomasz Ramus. Na ostatniej sesji przegłosowano zgodę na jego zwolnienie przy sprzeciwie radnych z klubu PiS.