Pełen wspomnień „Wieczór u Herlinga” w Starym Młynie w Suchedniowie zakończył wycieczkę, która w czwartek wyruszyła śladami Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. W wydarzeniu udział wzięła córka pisarza, Marta Herling, która na co dzień mieszka w Neapolu.
Już na początku wyprawy Marta Herling przyznała, że wizyta w Kielcach wywołuje w niej duże emocje.
– To ogromne przeżycie być blisko domu, w którym ojciec przebywał, gdzie są jego korzenie – wyjaśniła.
Pełen wspomnień i wzruszeń był ostatni punkt wycieczki, czyli wizyta w pochodzącym z XIX wieku Starym Młynie w Suchedniowie. Przed laty należał on do rodziny Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. O wybitnym pisarzu przypomina kamienna tablica, która się znajduje przy bramie wjazdowej do obiektu, choć jak wyjaśniła Jagoda Juchniewicz z Suchedniowa, mieszkańcy tego miasta nie zapomnieli o swoim wybitnym krajanie.
– Jest świadomość, ale też uczymy się, bo jeszcze żyją świadkowie i opowiadają różne historie o Gustawie Herlingu-Grudzińskim. Na pewno każdy mieszkaniec, przynajmniej ten starszy wie, kto to był, kto to jest Gustaw Herling-Grudziński – podkreśliła.
Takim „świadkiem” jest Mieczysław Kubala, który pamięta pisarza z czasów przedwojennych.
– Znał to może przesada, bo między nami było pięć lat różnicy, ja byłem młodszy, ale było szereg kontaktów, to były takie przypadkowe spotkania. Wiele razy go widziałem nad stawem i zapamiętałem nie jako wędkarza, ale myśliciela. Takie nawet było określenie. Gutek siedzi na tylnej części kajaka i czyta książkę. Żadne ryby, żadne kąpiele, tylko książka – śmiał się.
W Starym Młynie były wspomnienia. Dodatkowo fragmenty utworów pisarza czytał aktor Dawid Żłobiński. Wystąpiła również grupa aktorów-amatorów pod wodzą Jagody Juchniewicz z inscenizacją pod tytułem „Obrazy i krajobrazy z życia Gustawa Herlinga-Grudzińskiego”.
Wyprawa wpisała się obchody Roku Gustawa Herlinga-Grudzińskiego w Kielcach. Rozpoczęła się zbiórką przed kamienicą przy ulicy Sienkiewicza 52, w której mieszkał młody Gustaw, a według niektórych źródeł także tam się urodził. Informuje o tym specjalna tablica, której została odsłonięta z okazji 90-tych urodzin pisarza. Jej inicjatorem było Polskie Radio Kielce.
Marta Herling zdradziła, że ojciec nie wspominał czasów kieleckich.
– Nie mówił o nich, nie rozmawiał, ale napisał o nich w „Dziennikach pisanych nocą”. Myślę, że nie wspominał młodości, Kielc, Suchedniowa, bo on wiedział, że nie może tu wrócić, było to dla niego dalekie – tłumaczyła.
Przewodnikiem śladami pisarza jest historyk, Paweł Grzesik.
– Zaczynamy w miejscu, w którym się urodził według własnych słów, ale jest to też potwierdzone w tradycji rodzinnej, więc jest to miejsce szczególne. Zobaczymy teatr, Rynek, plac Wolności, ale także gmach dawnego gimnazjum męskiego i park miejski, który tak go zauroczył, że wielokrotnie o nim wspominał jako jego najbardziej ulubione miejsce w Kielcach – wyjaśnił na początku wycieczki.
Z ulicy Sienkiewicza uczestnicy wycieczki przeszli do Muzeum Lat Szkolnych Stefana Żeromskiego, gdzie niegdyś mieściło się męskie gimnazjum, którego uczniem był pisarz. Na trasie wyprawy znalazły się też Skrzelczyce, gdzie mieścił się folwark rodziny Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Święta Katarzyna ze źródełkiem świętego Franciszka, cmentarz w Bodzentynie, na którym spoczywa matka pisarza. Natomiast zwieńczeniem wyprawy będzie „Wieczór u Herlinga”, w Starym Młynie w Suchedniowie.
Sam Gustaw Hering-Grudziński w swoim dorosłym życiu nie miał okazji zobaczyć tych miejsc, do których zawitają uczestnicy wycieczki. Pisarz zwiedzał Kielce podczas swojej wizyty w naszym regionie w 1997 roku. Towarzyszyła mu wówczas doktor Irena Furnal, literaturoznawca z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego.
– Przeważnie przyjeżdżał do Kielc, gdzie miał liczne spotkania z czytelnikami. Zwiedził Kielce, przypominał sobie miejsca związane ze swoją młodością i praktycznie tylko raz wybraliśmy się w stronę Ciekot, ale nawet nie dojechaliśmy do nich, bo już zapadał zmierzch, więc jeszcze przed Radostową wysiadł z samochodu, poszedł w pola, patrzył w góry i nie chciał, żebyśmy widzieli, jaki jest wzruszony. To była właściwie jedyna wycieczka: był na Karczówce, był w pobliżu Suchedniowa, ale nie odważył się wejść na teren dawnego majątku ojca, który był tamtych czasach bardzo zaniedbany. Przykro by mu było. Jeszcze jak w 1997 roku wyjeżdżał był w Chęcinach i Jędrzejowie w Muzeum Zegarów. Tylko tyle zdążył sobie przypomnieć Kielecczyznę i bardzo tego żałował, ale nigdy nie było czasu – podkreśliła.
Ciąg dalszy wydarzeń związanych z obchodami Roku Gustawa Herlinga-Grudzińskiego w piątek, w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Kielcach. O godzinie 10.00 rozpocznie się wykład profesora Zdzisława Kudelskiego na temat: Gustaw Herling-Grudziński, a „Kultura paryska”. O godzinie 12.00 o edycji krytycznej „Dzieł zabranych” i nowych badaniach twórczości Herlinga-Grudzińskiego opowie profesor Włodzimierz Bolecki. O godzinie 17.00 z czytelnikami spotka się Marta Herling, a zwieńczeniem tego dnia będzie dyskusja z udziałem wymienionych już gości. Poprowadzi ją doktor Irena Furnal. Wstęp wolny.
Program piątkowych uroczystości związanych z rokiem Gustawa Herlinga-Grudzińskiego
2019 został ustanowiony przez Sejm Rokiem Gustawa Herlinga-Grudzińskiego w związku z przypadającymi w tym roku 100 urodzinami pisarza. Artysta przyszedł na świat 20 maja 1919 roku.
Spotkanie z Martą Herling dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.