Automatyk, betoniarz, zbrojarz i cieśla – to najbardziej poszukiwane zawody w województwie świętokrzyskim. Prognozę zapotrzebowania przygotowało Ministerstwo Edukacji Narodowej. Resort ma nadzieję, że lista najbardziej potrzebnych fachów skłoni młodych ludzi do wybierania szkół kształcących w tych zawodach.
W Kielcach przyszli technicy automatycy uczą się w Zespole Szkół Elektrycznych. Władysław Zaucha, dyrektor placówki chwali pomysł stworzenia listy. Nie ukrywa też, że widzi coraz większe zainteresowanie swoją szkołą u młodych ludzi.
– Myślę, że szkolnictwo zawodowe w perspektywie najbliższych lat będzie cieszyło się coraz większym zainteresowaniem. U mnie kierunki deficytowe, typu automatyk czy elektryk znajdują sporo chętnych kandydatów. I uczniowie i rodzice wiedzą, że ich ukończenie gwarantuje dobrą pracę – twierdzi Władysław Zaucha.
Brak fachowców na rynku bardzo boleśnie odczuwają firmy i same coraz częściej decydują się wesprzeć szkoły zawodowe w kształceniu młodych ludzi w zawodach deficytowych. Przykładem może być firma Infover, która w marcu podpisała umowę na utworzenie klasy patronackiej w Zespole Szkół Elektrycznych. Prezes firmy Jarosław Ambroziak, mówił wówczas, że wykwalifikowanej kadry bardzo brakuje na rynku, stąd decyzja, żeby wspólnie ze szkołą stworzyć kierunek technik programista.
W ostatnich latach widać, że rośnie zainteresowanie nauką w technikach. W naszym województwie, liczba kandydatów do tych placówek nieco przekracza liczbę chętnych do nauki w liceum. Ciągle natomiast znikome jest zainteresowanie szkołami branżowymi.
Przykładem może być kształcenie na kierunku betoniarz zbrojarz, który w prognozie MEN zajmuje bardzo wysokie – drugie miejsce. W Kielcach, betoniarze mogą uczyć się w szkole branżowej działającej w Zespole Szkół Zawodowych nr 1. Dyrektor placówki – Monika Biskup mówi jednak, że zainteresowanie młodych ludzi tym kierunkiem jest zerowe.
– W ubiegłym roku nie zgłosił się nawet jeden kandydat. To martwi tym bardziej, że firmy szukają absolwentów w tej branży, a zarobki są bardzo dobre. Mam nadzieję, że w tym roku kandydaci się zgłoszą i utworzymy ten kierunek – informuje Monika Biskup.
Zdaniem dyrektorów szkół konieczna jest zmiana mentalności uczniów i rodziców, którzy ciągle uważają szkołę branżową za placówkę dla słabych uczniów. Nawet dobre zarobki absolwentów na razie nie są w stanie zmienić tego nastawienia. O tym czy uda się przekonać młodych ludzi do szkół branżowych będziemy zastanawiali się dziś o godzinie 16.30 w Punktach Widzenia.