W 30. kolejce III ligi piłkarze Wisły Sandomierz zremisowali na własnym stadionie z KSZO 1929 Ostrowiec 1:1 (0:1).
Prowadzenie dla gości zdobył w 22. Kacper Ziółkowski, który doskoczył do piłki odbitej przez bramkarza Wisły Przemysława Janowskiego po mocnym uderzeniu Jakuba Chrzanowskiego. Wyrównał w doliczonym czasie gry Kamil Bętkowski, skutecznie wykonując rzut karny podyktowany za faul Oskara Brocika na Krystianie Pasternaku.
– Boli taka porażka w ostatniej minucie. Wybiegaliśmy to spotkanie. Mieliśmy więcej z gry, a tu tylko remis. Może dla kibiców na trybunach był to mecz przyjaźni, my przyjechaliśmy do Sandomierza po trzy punkty – komentował po ostatnim gwizdku sędziego kapitan KSZO Radosław Kardas.
– Myślę, że przy akcji bramkowej dla KSZO zrobiłem, co mogłem. Chyba obrońcy troszkę przysnęli, a strzał był dosyć trudny. Czy można było zrobić coś więcej? To pokaże analiza wideo. Na usprawiedliwienie błędów, których popełniliśmy naprawdę dużo, mogę powiedzieć, że brakowało w naszym składzie kilku kluczowych zawodników. To jest sprawiedliwy wynik – podsumował bramkarz Wisły Przemysław Janowski.
Po 30. kolejkach KSZO 1929 Ostrowiec zajmuje szóste miejsce w tabeli i ma 47 punktów, natomiast Wisła jest trzynasta z 34 punktami na koncie. Za tydzień „pomarańczowo-czarni” zagrają w Rzeszowie ze Stalą, a sandomierzan czekają kolejne derby, tym razem w Daleszycach ze Spartakusem.