Sporo emocji towarzyszyło debacie publicznej dotyczącej budowy siedziby Narodowego Funduszu Zdrowia u zbocza Karczówki w Kielcach. Mieszkańcy, przedstawiciele stowarzyszeń oraz instytucji kultury stanowczo krytykowali decyzję o lokalizacji siedziby NFZ między ulicami Kamińskiego i Karczówkowskiej. Oberwało się władzom miasta i kieleckim radnym. Uczestnicy dyskusji apelowali o wyznaczenie innej działki oraz o ochronę tamtej okolicy przed jakąkolwiek zabudową.
Spotkanie zorganizowano w Instytucie Dizajnu. Uczestniczyło w nim kilkadziesiąt osób. Spotkanie rozpoczęło się od wystąpienia architekta Marcina Kamińskiego. Przypomniał on, że pierwotnie działka między ulicami Kamińskiego i Karczówkowską w dolnej części miała być ogólnodostępnym parkiem i wstępem do kolejnej części ogrodu botanicznego, gdzie docelowo zaplanowano budowę palmiarni. W założeniu ulica Karczówkowska, z barokową drogą krzyżową miała być deptakiem prowadzącym do Klasztoru na Karczówce. Ostatecznie w wyniku kilku decyzji administracyjnych z planów zrezygnowano. Jego zdaniem zupełnie niesłusznie.
Poparli go zgromadzeni na sali mieszkańcy, którzy apelowali o przywrócenie dawnego założenia dla tego obszaru.
Rafał Zamojski ze stowarzyszenia Kieleckie Inwestycje nakłaniał władze miasta, aby zrezygnować z budowy siedziby NFZ w tamtym miejscu.
– Nie zgadzam się na to, żebyśmy dali sobie wmówić, że to jedyne miejsce na taką inwestycję. Nie wierze w to, że nie ma innej działki, która by zadowalała NFZ. Odczepmy się od tej działki – mówił Rafał Zamojski
Maria Głowacka z Izby Architektów przypomniała, że ponad 40 lat temu władze miasta zdecydowały się, aby przy ulicy Krakowskiej powstało osiedle Podkarczówka. Jak powiedziała – to był duży błąd, podobnym będzie budowa NFZ przy ulicy Kamieńskiego
– Minęło wiele lat, ale nasza świadomość nie zmieniła się w żadnym stopniu. 40 lat temu ówczesna władza kierowała się ideologią i chciała przesłonić klasztor na Karczówce wieżowcami. To im się udało. Minęło prawie pół wieku i w ogóle nie uczymy się na błędach – dodała.
Mieszkańcy dopytywali, dlaczego radni zgodzili się na taką lokalizację dla biurowca funduszu. Podkreślali jednocześnie, że są za tym, aby nowa siedziba NFZ powstała, ponieważ instytucja jest bardzo potrzebna. Zaznaczali jednak, że władze miasta powinny znaleźć na ten cel inną nieruchomość.
Radna Agata Wojda stwierdziła, że planowana inwestycja NFZ jest nieszczęściem dla wszystkich – zarówno mieszkańców jak i Funduszu, który dysponował działką przy ulicy Wrzosowej. Zamiana działek była robiona przy dużej presji związanej z lokalizacją w Kielcach laboratoriów Głównego Urzędu Miar. Miasto proponowało inne lokalizacje dla NFZ, ale w każdym przypadku konieczne było wyrównanie kosztów. To mogły być kwoty rzędu kilku milionów złotych – mówiła radna
Na ten aspekt uwagę zwracał także radny Jarosław Karyś.
– Na dzisiaj nie mamy takiej działki, która by spełniała parametry i oczekiwania funduszu. Pytanie czy można wkomponować całą architekturę funduszu tak, by nie raziła? O to walczą urzędnicy i myślę, że tu jest nadzieja i na tym powinniśmy się skupić – powiedział Jarosław Karyś.
Podirytowana przebiegiem spotkania była profesor Marta Meducka.
– Zupełnie zaburzona jest hierarchia i pogubiona informacja kto odpowiada za ten bałagan. To spotkanie powinno być poświęcono próbie znalezienia rozwiązania. Barierą rzekomo są finanse i niemożność znalezienia innej lokalizacji. I to jest niezwykle denerwujące. Wydaje mi się, że ogród botaniczny w kształcie, w którym został zaprojektowany byłby jedną z największych atrakcji tego miasta. Jeśli zostanie w taki sposób okaleczony to nie będzie tym czym miał być – powiedziała Marta Meducka.
Nastroje próbował tonować ojciec Jan Oleszko, rektor klasztoru pallotynów na Karczówce.
– Chciałbym, żeby te głosy wypowiedziane w emocjach nie były głosami wykluczającymi. To dojście do Karczówki jest bardzo ważne i trzeba je chronić. Nie odmawiajmy rozsądku władzom i radnym. Ja rozumiem okoliczności i GUM był najważniejszy. Z drugiej strony NFZ też jest też w trudnej sytuacji – stwierdził Jan Oleszko.
Przypomnijmy NFZ miał pierwotnie wybudować swoją siedzibę przy ulicy Wrzosowej. Jednak, kiedy okazało się, że w tym miejscu budowane mają być laboratoria Głównego Urzędu Miar, NFZ zrezygnował z własnej inwestycji w tamtym miejscu. W zamian za to miasto zaproponowało funduszowi nieruchomość między ulicami Kamińskiego i Karczówkowską. Pod koniec kwietnia okazało się jednak, że nowa siedziba NFZ może być wyższa niż pierwotnie zakładano, a to zdaniem urzędników może zaburzyć zabytkowy krajobraz i widok na klasztor.
15 maja urzędnicy mają otrzymać ekspertyzę dotyczącą zabytkowego krajobrazu tamtego miejsca oraz to, w jakim stopniu powinien on zostać urbanizowany. Przygotowanie dokumentów zlecono krakowskim ekspertom od krajobrazu i architektury.