Publiczne mówienie o tym, że finanse miasta są w ruinie staje się dokumentem dla każdego banku. Kielce stają się niewiarygodne dla instytucji bankowych, mimo że tym twierdzeniom przeczą ratingi przygotowane przez niezależnych ekspertów – pisze w liście do miejskich radnych były prezydent Kielc. Wojciech Lubawski przerywa milczenie w sprawie obecnej sytuacji w mieście i krytykuje władze za nieprofesjonalne podejście do kwestii finansów.
Wojciech Lubawski przerywa milczenie w sprawie obecnej sytuacji w mieście i krytykuje władze za nieprofesjonalne podejście do kwestii finansów. Były prezydent zwraca uwagę, że Kielce podobnie jak wiele innych miast, na przykład Kraków są zadłużone, bo potrzebowały pieniędzy na inwestycje z unijnym dofinansowaniem. Z drugiej strony Kielce kumulują coroczną nadwyżkę budżetową w wysokości 60 milionów złotych, która daje gwarancję wypłacalności.
Wojciech Lubawski pisze w swoim liście: „Przecież nic w tabelkach się nie zmieniło. Ale zmieniła się władza. Nie ma czasu na naukę zarządzania finansami”.
Kamil Suchański, przewodniczący Rady Miasta stwierdził, że z częścią argumentów byłego prezydenta się zgadza.
– Chcemy sławić nasze miasto, to sławmy je w dobrym tego słowa znaczeniu. To nie znaczy, żeby ukrywać przed opinią publiczną negatywne raporty, ale nie znaczy też, że należy podnosić je do takiej rangi, aby Kielce znane były w Polsce ze straszenia mieszkańców i potencjalnych inwestorów fatalnym stanem miasta, bo ten stan chyba nie jest, aż tak fatalny – mówi Kamil Suchański.
Jarosław Karyś, wiceprzewodniczący Rady Miasta z PiS zaznaczył, że list Wojciecha Lubawskiego rzuca trochę inne światło na to, co działo i dzieje się w mieście. W jego opinii – trudno nie zgodzić się z tym, co zostało napisane. Zadłużenie miasta nie wzięło się z niczego. To przede wszystkim inwestycje unijne, które diametralnie zmieniły miasto. Gdybyśmy z tej możliwości nie skorzystali, nie bylibyśmy w tym miejscu, w którym się znajdujemy. Ponadto sytuacja miasta nie jest tak zła, jak przedstawia to obecna władza. To dziwna polityka – podsumowuje Jarosław Karyś.
– Nie zgadzam się z tym przekazem, że miasto jest w ruinie. Z drugiej strony uporczywe przekazywanie takich informacji stawia nas w bardzo trudnej sytuacji wobec banków i potencjalnych inwestorów. Nikt nie będzie inwestował w miasto, które chyli się ku upadkowi, a takie są wypowiedzi prezydenta i pełnomocników – mówi radny.
Jarosław Karyś zaznaczył, że jedną z najistotniejszych uwag Regionalnej Izby Obrachunkowej do przygotowanej przez miasto Wieloletniej Prognozy Finansowej jest zbieżność dwóch kolumn w tabeli wydatków. W jednej z nich jest mowa o faktycznych, a w drugiej o prognozowanych wydatkach. Prognozy zakładają m.in. ewentualną konsolidację kredytów, albo zawarcie umów na korzystniejszych niż obecnie warunkach. RIO zauważyła, że kolumna z prognozami jest powieleniem kolumny z realnymi wydatkami, a tak być nie powinno. Nie zmienia to jednak nic w realnym stanie finansów.
Tej sprawie będzie poświęcona dzisiejsza nadzwyczajna sesja Rady Miasta.
List Wojciecha Lubawskiego do Kamila Suchańskiego: