Mieszkańcy miejscowości Balice, Palonki i okolicznych sołectw nie chcą kolejnego masztu telefonii komórkowej w sąsiedztwie swoich domów. Walczą o powstrzymanie budowy, kolejnej w ich okolicy, 65-metrowej anteny. Sprawą zajęli się poseł Michał Cieślak z Porozumienia i radny sejmiku Maciej Gawin z PiS.
Mieszkańcy zwracają uwagę, że pole elektromagnetyczne emitowane z wieży, która ma stanąć w przysiółku Przyborów w gminie Gnojno, może być dużym zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia mieszkańców. Ich zdaniem zarówno działki, jak i nieruchomości w pobliżu planowanej inwestycji drastycznie stracą na wartości.
Jadwiga Urban, która mieszka w sąsiedztwie planowanej inwestycji, zaznacza, że wraz ze swoją rodziną przeprowadziła się z miasta na wieś, żeby mieć spokój, ciszę, a przede wszystkim zdrowo żyć.
– W pobliżu stoją już dwa nadajniki, obecnie trzeci jest w trakcie budowy, ponadto linia wysokiego napięcia o napięciu 4 tysięcy wolt znajduje się nad naszym domem. Wszystko stanęło pod znakiem zapytania. Co będzie jak zostanie wybudowany jeszcze jeden „kolos”? My tu przebywamy 24 godziny na dobę. Co będzie jak dojdzie nam jeszcze jeden maszt emitujący kolejne promieniowanie? Strach mieszkać i żyć – mówi Jadwiga Urban.
Kolejną osobą mieszkającą w bliskim sąsiedztwie inwestycji jest Anna Sikora. Mieszkanka tłumaczy, że do tej pory z uwagi na XXI wiek i potrzebę takich inwestycji godzili się na budowę dwóch poprzednich masztów. Jednak w tym przypadku, maszt ma stanąć wbrew woli mieszkańców. Elżbieta Ciosek, sołtys Palonek w gminie Busko-Zdrój, podkreśla, że zamiast ścieżek rowerowych mieszkańcy mają szlak anten i odbiorników nadawczych. Jak dodaje w odległości niecałych dwóch kilometrów będą aż trzy nadajniki.
Stanisław Wcisło, radny z Balic, podkreśla, że nie dziwi się mieszkańcom, że sprzeciwiają się inwestycji. Jak mówi tu jest kumulacja wież, tędy przebiega również linia wysokiego napięcia.
– Pod taką linią, można pracować w ciągu dnia jedynie cztery godziny. W tym przypadku jesteśmy zmuszeni zmienić profil produkcji. Przy każdej normalnej uprawie, czy to warzyw, czy owoców trzeba pracować 12 godzin dziennie. Nie jest to możliwe. To się odbije na zdrowiu. Protest jest w pełni zasadny i ja go popieram – mówi Stanisław Wcisło.
Sprawą zainteresowali się poseł Michał Cieślak z Porozumienia oraz Maciej Gawin radny sejmiku województwa świętokrzyskiego z PiS. Obydwaj zadeklarowali pomoc mieszkańcom. Reprezentująca parlamentarzystę Magdalena Konieczna-Różycka, radna rady miejskiej w Busku-Zdroju, zaznaczyła, że zamierza on złożyć interpelację w Sejmie w kwestii masztu telekomunikacyjnego oraz pismo do Ministra Zdrowia o interwencję w tej sprawie.