W Nadleśnictwie Marcule odbyły się uroczystości poświęcone 75. rocznicy rozbicia niemieckiej straży leśnej przez oddział Antoniego Hedy Szarego.
Pomimo deszczu przy polowym ołtarzu zebrały się poczty sztandarowe, kombatanci, członkowie Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, harcerze i leśnicy, aby upamiętnić partyzantów, którzy w lasach między Starachowicami a Iłżą rozbroili oddział niemieckiej straży leśnej, zdobywając broń i amunicję.
Z Otrębusów pod Warszawą przyjechała córka generała Antoniego Hedy „Szarego” Teresa Heda-Snopkiewicz. Przypomniała, że las był schronieniem dla partyzantów, a jej ojciec bardzo lubił leśników, często do nich przyjeżdżał i szanował ich pracę. Teraz ona kontynuuje dzieło podtrzymywania pamięci o obrońcach Ojczyzny. Cieszy ją fakt, że w Marculach jest zawsze dużo młodzieży, która z zaciekawieniem poznaje kolejne karty historii swojego regionu.
Harcerki z drużyny harcerskiej imienia Armii Krajowej ze Starachowic znają historię oddziałów „Szarego”. Julia z dumą opowiadała, że corocznie stoi na warcie podczas tych uroczystości. Duże wrażenie na niej robią także spotkania z kombatantami, czyli osobami które uczestniczył w wydarzeniach sprzed kilkudziesięciu lat oraz odwiedzanie miejsc pamięci, które są mało znane.
Wojewoda świętokrzyski Agata Wojtyszek podkreślała, że choć znajdujemy się już za granicą województwa, koło Iłży, to pamięć oddawana bohaterom nie ma podziałów administracyjnych. Lasy w czasie II wojny światowej stanowiły schronienie dla partyzantów, podobnie jak okoliczne wsie, które żywiły żołnierzy. Szczególną wdzięczność wojewoda wyraziła leśnikom, którzy podtrzymują tradycje patriotyczne. Na terenie Nadleśnictwa Marcule znajdują się pomniki poświęcone partyzantom Antoniemu Hedzie „Szaremu”, Antoniemu Wyporkowi „Sępowi” oraz Eugeniuszowi Flisowi „Roburowi”. Na zakończenie uroczystości zostały przy nich zapalone znicze i złożone kwiaty.