„Nie dla kurników i złych decyzji urzędników!” „Stop Kurnikom!” „Ich zysk=nasz smród”, „Nie dla ferm drobiu w gminie Tuczępy” – takie hasła widniały na transparentach w Wierzbicy. W budynku OSP odbyła się rozprawa administracyjna dotycząca budowy kurników, podczas której stawiło się blisko 200 protestujących mieszkańców, obecni byli też przedstawiciele inwestora oraz władze gminy.
Przypomnijmy, firma Ecoplon chce wybudować siedem kurników w miejscowości Dobrów i cztery w Wierzbicy. Na jeden kurnik ma przypadać około 400 tysięcy kur.
Podczas spotkania, każda ze stron przedstawiła swoje stanowisko. Mieszkańcy gminy Tuczępy obawiają się inwestycji ze względu na uciążliwy zapach. Wspominali również, że inwestycja spowoduje obniżenie wartości okolicznych działek.
Marek Kaczmarek, wójt Gminy Tuczępy informuje, że kolejnym etapem tuż po rozprawie administracyjnej będzie wydanie decyzji zgodnej z prawem – pozytywnej, lub negatywnej. Jak dodaje, wszystko zależy od tego, czy przedsiębiorca rzeczywiście przedstawił argumenty, że inwestycja nie jest szkodliwa i będzie pożyteczna. Wójt podkreślił, że najprawdopodobniej kwestia wody, czyli przyłączenie się inwestora do wodociągu gminnego będzie silnym argumentem w walce z inwestycją.
– Wodociągi mamy z lat 30. i potrzebują gruntownego remontu. Często zdarzają się awarie, czasem jest niskie ciśnienie. Myślę, że na podstawie tego zapotrzebowania na wodę będzie możliwość odwołania się do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, aby jeszcze raz sprawdzono dokładnie raport i może nastąpi zmiana decyzji – mówi Marek Kaczmarek.
Jak z kolei informuje Klaudia Pałka, przewodnicząca rady gminy Tuczępy, potencjalni inwestorzy postrzegają tę gminę, jako miejsce, które przyjmie docelowo wszystkie inwestycje. Jak dodaje, ludzie nie będą mieć z tego żadnych korzyści finansowych, nie wpłyną żadne pieniądze do budżetu gminy. Ponadto, inwestor zadeklarował jedynie dziewięć miejsc pracy do „wyłapywania kur”.
– Inwestor przedstawił nam informację, jakie tonaże paszy i pomiotu poprzez tereny i drogi naszej gminy będą wywożone. To znacząco zdegraduje i zniszczy nasze lokalne drogi. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni. Boimy się o zdrowie nasze i naszych dzieci. Myślę, że mieszkańcy na tym spotkaniu wyrażają swój stanowczy sprzeciw – mówi Klaudia Pałka.
Przeciwne inwestycji są również tamtejsze firmy. Tomasz Oszczepalski, prezes zarządu Progress Eco informuje, że w tym regionie prowadzi zakład od ponad 30 lat i, jak mówi, jego rozwój zależy od dobrego i kompetentnego pracownika. Tego typu inwestycje uniemożliwiają rozwój firm zaawansowanych technologicznie, prowadzących badania.
– Osoby, które codziennie będą pojawiać się w zakładzie, na który będzie oddziaływało takie środowisko, takie zapachy, nie będą chciały tu pracować. Nie będą się chciały osiedlać – mówi Tomasz Oszczepalski.
Na rozprawie był obecny również Maciej Gawin, radny sejmiku wojewódzkiego. Jak mówi, przyjechał nie tylko w imieniu posła Michała Cieślaka, ale i swoim, by jak mówi wysłuchać głosów ludzi.
– Przekaże wszystko panu posłowi. Również sam spróbuję pomóc tym mieszkańcom za pomocą sejmiku wojewódzkiego. Wydaje mi się, że przy takim uzasadnieniu pod uwagę rzeczywiście był brany czynnik społeczny. Wiem, że są robione próby zmiany prawa dotyczące odoru, myślę, że one tutaj wiele pomogą – mówi Maciej Gawin.
W piątek o godzinie 14.00 odbędzie się sesja rady gminy, na której oficjalnie zostanie podjęta uchwała dotycząca kategorycznego sprzeciwu mieszkańców.