W ciągu ostatnich dwóch lat w Polsce lawinowo wzrosła zachorowalność na odrę. Jak informuje Jarosław Ciura, świętokrzyski wojewódzki inspektor sanitarny, w ubiegłym roku na tę chorobę zapadło ponad 300 Polaków, podczas gdy w pierwszym kwartale tego roku sanepid potwierdził już ponad 600 przypadków.
– Powodem tak znacznego wzrostu zachorowań jest przyjazd do Polski pracowników zza wschodniej granicy, zwłaszcza z Ukrainy. Szacuje się, że w ubiegłym roku na odrę zachorowało ponad 50 tysięcy osób. Tam sytuacja epidemiologiczna jest poważna. Należy pamiętać, że zza wschodniej granicy przyjeżdża coraz więcej pracowników, więc także w naszym kraju sytuacja może się jeszcze pogorszyć – mówi Jarosław Ciura.
Jak przyznaje Marzena Haponiuk z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach, także w województwie świętokrzyskim wzrasta zachorowalność na odrę.
– Od początku tego roku w świętokrzyskim zarejestrowano 8 potwierdzonych przypadków odry. Natomiast dziewiąty przypadek jest w trakcie diagnozowania, czekamy na wyniki badań laboratoryjnych. W porównaniu z 2018 rokiem, gdy było 5 przypadków, jest to już znaczący wzrost zachorowań – dodaje Marzena Haponiuk.
Ostatnie przypadki odry w naszym województwie, poza ubiegłym rokiem sanepid odnotował w 2011 roku w powiecie starachowickim.
Odra jest bardzo poważną chorobą. Co trzecia osoba ma powikłania, m.in. zapalenie mózgu, opon mózgowo rdzeniowych, rdzenia kręgowego, zapalenie płuc, ucha środkowego i krtani.
W Polsce szczepienie przeciw odrze jest w kalendarzu szczepień obowiązkowych. Za niezaszczepienie dziecka grozi kara w wysokości 300 zł. W ubiegłym roku grzywną ukarano kilkanaścioro rodziców.