W szesnastu z osiemnastu kieleckich szkółach średnich udało się przeprowadzić rady klasyfikacyjne. Jednak nawet w tych placówkach organizacja matur jest zagrożona, ponieważ nauczyciele nie rezygnują z protestu. To może oznaczać, że nie uda się zabezpieczyć odpowiedniej liczby komisji nadzorujących i przeprowadzić egzaminów. Największym problemem jest przygotowanie egzaminów językowych. W czwartek rady klasyfikacyjne zaplanowane są: w pierwszym Liceum Ogólnokształcącym imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach oraz w Zespole Szkół Elektrycznych.
O obawach związanych z organizacją matur mówili podczas kolejnego posiedzenia sztabu kryzysowego dyrektorzy kieleckich szkół.
Klasyfikacje uczniów udało się wczoraj przeprowadzić w V Liceum imienia księdza Piotra Ściegiennego. Justyna Kukułka dyrektor szkoły nie ukrywa, że mimo przeprowadzenia rady klasyfikacyjnej nauczyciele zadeklarowali, że nadal będą strajkować. By egzaminy się odbyły konieczne jest zorganizowanie kilkunastu komisji. Będzie to możliwe tylko w przypadku, kiedy szkoła otrzyma wsparcie nauczycieli z zewnątrz. Wciąż bardzo duża liczba nauczycieli strajkuje. Zobaczymy co czas przyniesie – mówi dyrektor.
Znacznie bardziej skomplikowaną sytuację ma dyrekcja III L.O. imienia Cypriana Kamila Norwida. Andrzej Zdeb dyrektor szkoły przypomina, że w oddziałach integracyjnych uczy się młodzież z różnymi dysfunkcjami, to powoduje, że egzaminy muszą się odbywać w mniejszych salach, a nauczycieli w komisjach brakuje.
– Nasza szkoła jest specyficzna. Mamy uczniów niepełnosprawnych i sprawdziany muszą być do nich dostosowane. Począwszy od wydłużonego czasu na napisanie egzaminu, poprzez przygotowanie sali i dodatkowego sprzętu. Dla uczniów z wadą słuchu muszą zostać przygotowane mniejsze sale, a dla wszystkich słuchawki. W szkole odbywają się także egzaminy z nauczycielem wspomagającym i te trzeba nagrywać. Najbardziej newralgiczny jest język angielski, kiedy musimy zorganizować 21 komisji na egzaminy podstawowe oraz 14 na rozszerzenie – mówi dyrektor.
Marcin Różycki zastępca prezydenta Kielc pytany przez dziennikarzy czy obawia się, że w którejś z kieleckich szkół ze względu na strajk matury się nie odbędą stwierdził, że ma nadzieję, że do takiego scenariusza nie dojdzie. Zaznaczył jednocześnie, że przy tej skali protestu problemy są nieuniknione.
– Wolałbym nawet nie myśleć o sytuacji, że matury gdzieś się nie odbędą. Mam nadzieję, że strajk się zakończy i przejdziemy do normalnej pracy. Z tą myślą chciałbym się jutro obudzić. Obecnie wiemy, że w połowie szkół przynajmniej egzamin pisemny uda się przeprowadzić – stwierdził Różycki.
Egzaminy maturalne rozpoczynają się 6 maja.