Z kurczaczkiem można się… zaprzyjaźnić. I to nie tylko w święta. – Kury, to zwierzęta zdolne do empatii, które można oswoić – podkreśla doktor Jarosław Sułek, powiatowy lekarz weterynarii.
Kura domowa pochodzi od dzikiego przodka – kury bankiwa. Podaje się, że odnaleziono ją 6 tysięcy lat przed naszą erą, a za jej ojczyznę uznaje się w zależności od źródeł: Chiny, bądź Indie.
Dziś wyróżnia się wiele ras kur, między innymi ozdobne, mięsne, nieśne. Bez względu na gatunek, każda wysiaduje jajo przez trzy tygodnie. Przez dobę pisklaków nie wolno karmić, bo żywią się zapasem zgromadzonym w jaju. Nowo narodzonym kurczaczkom należy natomiast zapewnić bardzo wysoką temperaturę – 31 lub 32 stopnie. Są wrażliwe na ochłodzenie.
Kurczaki pojawiają się na kartkach wielkanocnych, ponieważ są symbolem nowego życia. Postrzegamy je jako sympatyczne zwierzaki, ponieważ są okrągłe, a to jak zaznacza doktor Jarosław Sułek – odbieramy pozytywnie.
– Psycholodzy stwierdzili, że to, co jest okrągłe budzi sympatię. Ponadto pisklęta są żółte, a ten kolor dobrze odbieramy. Kurczaczki to malutkie stworzenia, chciałoby się je przytulić, a ponadto ładnie popiskują – mówi doktor.
Naukowcy wyróżnili aż 24 rodzaje głosów wydawanych przez kury.
– W ten sposób ustalono, że kura jest zdolna do empatii. Wyróżniono taki dźwięk, który oznaczał, że kura współczuła innej kurze z jakiegoś kurzego powodu – mówi z uśmiechem Jarosław Sułek.
Pisklaki bardzo szybko rosną. Po dwóch tygodniach są już duże. Żyją około 10 lat. Lubią suche kąpiele w piasku. Podczas takiego rytuału pozbywają się zwykle pasożytów. Żywią się ziarnami, zieleniną, które są dobrym źródłem białka i witamin. Kury, żeby mogły strawić pokarm czasami połykają kamyki, by te miażdżyły twarde ziarna zgromadzone w żołądku.
Do jedzenia poleca się zwłaszcza jajka kur zielononóżek. Zawierają mało cholesterolu, dlatego są uznawane za dietetyczne. Jeśli jednak kury polubimy, zamiast je jeść, możemy oswoić. Jak mówi Jarosław Sułek, kury to wbrew pozorom inteligentne zwierzęta. Niektóre reagują nawet na zawołanie. Stosując tak zwany mechanizm wdrukowania możemy sprawić, że kura potraktuje człowieka jak… kwokę. Zamiast prawdziwej matki musi po wylęgnięciu się zobaczyć wyłącznie człowieka. Wtedy potraktuje go jak rodzica i będzie od niego domagać się jedzenia.