Pasażerowie komunikacji miejskiej w Kielcach powoli przyzwyczajają się do zmian w kursowaniu autobusów. Jak informowaliśmy, od soboty wprowadzono znaczące modyfikacje rozkładów jazdy. Trasy zmieniło siedem linii, a trzy zostały zupełnie zlikwidowane. Przestały kursować linie nr: „3” „40” i „37”. Likwidacja tej ostatniej budziła największe obawy kielczan.
Krytykę zgłaszali między innymi mieszkańcy ulicy Batalionów Chłopskich. Osoby, z którymi rozmawiał nasz reporter przyznają, że po zmianach największym problemem jest konieczność przesiadania się między autobusami różnych linii. Wcześniej „37” można było dojechać z Herbów na osiedle KSM, teraz takiego połączenia już nie ma. Mieszkańcy na plus oceniają jednak częstsze kursowanie innych autobusów, między innymi 44.
Grzegorz Witkowski, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego uważa, że na razie mieszkańcy nie zgłaszają większych problemów, pojawiły się jedynie drobne uwagi dotyczące między innymi godzin kursowania niektórych linii. Przypomina jednocześnie, że jeśli mieszkańcy będą zgłaszać uwagi do zmian, to rozkłady jazdy mogą zostać skorygowane.
W tym roku planowane są jeszcze dwie duże zmiany w rozkładach jazdy kieleckiej komunikacji miejskiej. Niewykluczone także, że od lipca dojdzie do podwyżek cen biletów. Nową taryfą biletową radni prawdopodobnie zajmą się podczas majowej sesji.
Tymczasem zmianę trasy linii numer 1 krytykuje poseł Bogdan Latosiński – szef Związku Zawodowego Pracowników Transportu Publicznego MPK. W piśmie skierowanym do prezydenta Kielc oraz kieleckich mediów zwraca uwagę, że przekierowanie linii numer 1 z ulicy Wrzosowej na Wojska Polskiego ograniczy dojazd mieszkańców między innymi do szkoły, do kościoła, na miejskie targowisko i do Starostwa Powiatowego. W jego ocenie spowoduje to zmniejszenie frekwencji w tych autobusach. Poseł uważa też, że błędnie dokonano analizy liczby osób podróżujących tą linią. Pod uwagę wzięto bowiem wyłącznie część trasy, która nie cieszyła się powodzeniem pasażerów.