Pierwszy dzień strajku nauczycieli w województwie świętokrzyskim przebiegł dość łagodnie – wynika z danych zebranych przez Świętokrzyskie Kuratorium Oświaty. Kazimierz Mądzik mówił, że z informacji uzyskanych od dyrektorów szkół wynika, że w wielu placówkach, mimo iż nauczyciele w referendum opowiedzieli się za protestem, do strajku nie przystąpił żaden z nich.
Kompletne dane z województwa z poniedziałku mówią, że w regionie do strajku przystąpiło 539 placówek oświatowych, w tym 142 przedszkola, 282 szkoły podstawowe, 52 gimnazja oraz 63 szkoły ponadgimnazjalne. To niecałe 42 procent szkół publicznych w regionie.
– Mamy też gminy, gdzie nie protestuje żadna placówka. Tak jest w Bielinach, Daleszycach, Strawczynie i Rakowie. Z kolei wśród szkół średnich, prowadzonych przez kieleckie starostwo, strajkuje tylko jedna placówka – w Bodzentynie. Pozostałe pracują normalnie – zapewnia kurator.
Z informacji zebranych przez dziennikarzy Radio Kielce wyraźnie widać, że skala protestu jest bardzo zróżnicowana. Są szkoły, gdzie pracy nie podjęło praktycznie całe grono pedagogiczne, ale są też placówki, gdzie strajkują nieliczni nauczyciele, a lekcje odbywają się normalnie. Przykładem są Chęciny, gdzie na dziesięć szkół, jedna przystąpiła do strajku. Protest prowadzi w niej 8 na 53 zatrudnionych nauczycieli.
Stanisław Fidos, wiceprezes świętokrzyskiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego zapewnia, że strajk podjęło 90 procent placówek z 512, które w referendum były za protestem. Jak podkreśla wiceprezes ZNP, są miasta jak Kielce czy Starachowice, gdzie nauczyciele strajkują w prawie każdej szkole prowadzonej przez samorząd.
– Są nieliczne, które mimo że opowiedziały się za strajkiem, rzeczywiście go nie podjęły. Jest też jedna szkoła w powiecie buskim, która zapowiedziała, że strajk rozpocznie dopiero w środę – informuje Stanisław Fidos.
Na razie nie wiadomo jak długo potrwa ta forma protestu. Jeżeli przedłuży się do środy, protestujący nauczyciele na pewno nie będą nadzorowali egzaminu gimnazjalnego, który ma się rozpocząć właśnie w tym dniu. Kurator Kazimierz Mądzik zapewnia, że przebieg egzaminów nie jest zagrożony. Ma listę z nazwiskami ponad 100 osób, które są gotowe do zastąpienia protestujących nauczycieli.