Paweł Jańczyk nie jest już rzecznikiem prasowym Korony. Po dziesięciu latach pracy na stanowisku szefa biura prasowego odchodzi z kieleckiego klubu. Umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Obowiązki rzecznika prasowego zostały powierzone Krzysztofowi Węglarczykowi, który od 27 marca zastępował przebywającego na zwolnieniu lekarskim Pawła Jańczyka.
– W 2009 roku rozpocząłem wielką i fantastyczną zawodową przygodę. Wtedy to była pierwsza liga, wyprzedany do ostatniego miejsca mecz z Widzewem i od razu wielki egzamin dla nowego rzecznika – napisał na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych Paweł Jańczyk.
– „Przeżyłem” jedenastu trenerów i czterech prezesów. Chyba wystarczy, bo i tak byłem najdłużej pracującym rzecznikiem prasowym w Ekstraklasie – dodał były już rzecznik prasowy Korony Kielce.
Paweł Jańczyk nigdy nie należał do ulubieńców trenera Gino Lettieriego i prezesa Krzysztofa Zająca. W kontaktach między nimi „iskrzyło” od dawna. Na zwolnienie z pracy miało mieć wpływ wydarzenie, do których doszło w marcu w Białymstoku, po wygranym meczu z Jagiellonią. Wówczas biuro prasowe kieleckiego klubu przepraszało włoskiego szkoleniowca za błędne przetłumaczenie jego słów, na pomeczowej konferencji prasowej. Co ciekawe, w stolicy Podlasia Pawła Jańczyka nawet nie było.
39–letni, były dziennikarz kilku kieleckich rozgłośni radiowych, jest również od trzynastu lat „głosem” stadionu przy ulicy Ściegiennego. Być może wciąż będzie spikerem na meczach „żółto – czerwonych”. Nie poprowadzi jednak piątkowego spotkania z Zagłębiem Lubin.