„Makbet” Williama Szekspira w adaptacji Adama Wolnego zostanie pokazany na scenie Teatru Lalki i Aktora „Kubuś”. Premiera spektaklu odbędzie się w niedzielę, 7 kwietnia. Przedstawienie jest przeznaczone dla widzów od 15 roku życia.
To, że szekspirowska klasyka trafiła do Teatru Lalki i Aktora „Kubuś” nie jest przypadkiem. Jak mówi dyrektor tej sceny, Robert Drobniuch, historia zbrodni Makbeta i Lady Makbet wciąż inspiruje, zwłaszcza kiedy za sprawą takiego reżysera, jak Adam Walny, trafia do teatru lalkowego.
– Szekspir jest czymś, do czego warto wracać. Ten „Makbet” jest przepuszczony przez wrażliwość Adama Walnego, którego szanuję jako twórcę. Jego figury, jego poszukiwania teatralne są bardzo oryginalne, osobliwe. Ta koncepcja, żeby wybrać „Makbeta” była też trochę związana z wyborem i zaproszeniem do współpracy Adama Walnego. Wyobraziłem siebie, że ta literatura w jego wyobraźni, w jego rękach nabierze nowych znaczeń - przyznał Robert Drobniuch.
Adam Walny, który zajął się adaptacją, reżyserią i scenografią „Makbeta” jest absolwentem Wydziału Reżyserii Teatru Lalek Akademii Teatralnej w Warszawie. Od 1995 roku prowadzi autorski teatr przedmiotu Walny – Teatr. W Kielcach gościł już jesienią 2018 roku, podczas finału Międzynarodowego Konkursu na Koncepcję i Realizację Lalki „Animatus”. Wówczas zaskoczył widzów adaptacją „Hamleta” przy użyciu marionetek podwodnych oraz lalki bunraku (japońskiej).
Choć Adam Walny kolejny raz mierzy się z dziełem Szekspira, przyznaje, że jest to fascynujące zadanie.
– Szekspir to jest takie poważne wyzwanie dla każdego reżysera i tak też staram się o nim myśleć. Niejako o jakieś współczesnej wariacji w stylu prowokacji czy skandalu, tylko jako o autorze, który miał coś do powiedzenia. I szukam tego, co miał do powiedzenia również poza samym tekstem, który napisał. Poza tym Szekspir jest fascynujący dlatego, że jest przede wszystkim człowiekiem teatru, miał swój teatr, sam w nim występował i była to praca organiczna, na żywym organizmie zespołu teatralnego. Więc jest to w dwójnasób fascynujące obcować z kimś, kto pracował w tej materii tyle lat temu i z sukcesem – powiedział Adam Walny.
Reżyser, który na co dzień obcuje z lalkami żartował, że najciekawszym doświadczeniem dla niego przy przygotowaniach do „Makbeta” była praca z człowiekiem.
– Co wiąże się z tym, że jak wieczorem wyjdzie się z próby, nie oznacza, że następnego dnia rano znajdzie się to samo. I to jest najbardziej fascynujące w tej pracy, że jest to bardzo żywa materia, która cały czas ewaluuje, ma coś do dodania, coś do odjęcia, zredukowania. Także jest to fascynujące, że jest tu tyle pomysłów, tyle inicjatyw wewnątrz zespołu - mówił twórca.
W rolę Makbeta gościnnie wcieli się Miłosz Pietruski – absolwent Wydziału Scenografii Warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Z teatrem związany jest od 2012 roku. Obecnie studiuje reżyserię na Wydziale Sztuki Lalkarskiej Akademii Teatralnej imienia Aleksandra Zelwerowicza. Podkreślił, że postać głównego bohatera, jego dylematy są bliskie każdemu z nas.
– Wydaje mi się, że Makbet to taka postać, która na potrzeby teatru jest spolaryzowana, wyolbrzymiona. Miota się między krwawym mordercą, a cierpiącym pokutnikiem. I wydaje mi się, że takie skrajności są w każdym z nas, że każdy z nas ma swoją pokusę, której bardzo ciężko jest się oprzeć, i kiedy już się nie oprze, to bardzo żałuje, że to zrobił. Można to sprowadzić do prostego przykładu: czy wolno mi zjeść ten kawałek tortu albo czy wolno mi zapalić tego pierwszego papierosa? To trochę prozaiczne i zabawne przykłady, kiedy się je porówna z morderstwem, natomiast teatr po to wyolbrzymia pewne kwestie, żeby mocniej uderzyć we wrażliwość widza. Od kiedy zacząłem pracować nad tą rolą, to praktycznie każda życiowa kwestia zaczęła być dla mnie wielkim dylematem moralnym: zabić czy nie zabić, być albo nie być, jeść czy nie jeść. Więc to mnie jakoś tak najbardziej uwiodło, urzekło i sprowokowało do myślenia, do czerpania z siebie, ze swoich pokus, błędów, ale też swoich wartości – wyjaśnił Miłosz Pietruski.
Lady Makbet zagra Anna Iwasiuta-Dudek. To drugi spektakl w Teatrze Lalki i Aktora „Kubuś”, w którym bierze udział. Wcześniej wystąpiła w „Akademii Pani Beksy”. Choć tym razem wciela się w bezwzględną kobietę, morderczynię, w pewien sposób tłumaczy ją.
– Dla mnie jest kwintesencją człowieka, z jego wszystkimi lękami, żądzami, pokusami, które są i rosną. W zasadzie pojawia się pytanie, na ile mamy wpływ na to, co nas uwodzi, a kiedy ta granica zostanie przekroczona i co z tego wynika – zauważa.
Na scenie zobaczymy też: Małgorzatę Sielską, Andrzeja Kubę Sielskiego i Błażeja Twarowskiego. Spektakl wpisuje się w konwencję teatru lalkowo-aktorskiego. Kostiumy przygotował Marek Idzikowski, a muzykę Paweł Witulski.
Premiera odbędzie się w niedzielę, 7 kwietnia. Dzień wcześniej, w sobotę pokaz przedpremierowy, który poprzedzą warsztaty lalkarskie (wstęp wolny dla osób, które kupią bilet na „Makbeta”). Podczas warsztatów prowadzący – Adam Walny – lalkarz, scenograf, reżyser i pedagog teatru opowie o lalce teatralnej. Zajęcia rozpoczną się o godzinie 15. Odbywają się w ramach akcji „Dotknij teatru”, związanych z Międzynarodowym Dniem Teatru.