Dziś w nocy zmieniamy czas z zimowego na letni. Zegarki przestawimy z godziny drugiej na trzecią. Przy tej okazji przypominamy historię najbardziej znanych kieleckich zegarów. Jak informuje Krzysztof Myśliński z Muzeum Historii Kielc, obecnie w Kielcach funkcjonuje pięć publicznych zegarów.
– Najstarszym zegarem jest ten znajdujący się na dzwonnicy kieleckiej katedry, który posiada trzy tarcze mimo, że dzwonnica jest czworoboczna. Z końca XIX wieku pochodzi zegar na dawnych bazarach, dzisiejszy budynek Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach. Zegar na urzędzie miasta jest zdecydowanie młodszy, ponieważ pochodzi najprawdopodobniej z drugiej połowy XX wieku. Z kolei zegar na budynku urzędu wojewódzkiego pojawił się dopiero po ostatnim remoncie elewacji budynku. Najmłodszym zegarem w przestrzeni publicznej jest ten zamontowany w ubiegłym roku na budynku dawnej straży ogniowej, obecnie budynku pogotowia ratunkowego przy ulicy Leonarda – zaznacza.
Krzysztof Myśliński podkreśla, że z powstaniem najstarszego zegara na dzwonnicy katedralnej wiąże się pewna legenda, wyjaśniająca dlaczego zegar ma tylko trzy tarcze. Pierwsza drewniana dzwonnica pojawiła się w XVI wieku, którą następnie zastąpiła czworoboczna, murowana. Za czasów biskupa Felicjana Szaniawskiego na początku XVIII wieku dzwonnica została nadbudowana. To wówczas powstał pierwszy kielecki zegar wieżowy. Jak podkreśla, historyk, biskup Szaniawski był bardzo zaangażowany w fundacje zegara. Do jego wykonania zatrudnił wybitnego zegarmistrza, którego jednak często pouczał, jak powinien wykonywać swoją pracę.
– Pewnego dnia rzemieślnik zwrócił uwagę biskupowi, że on nie pomaga mu głosić kazań, dlatego życzył by sobie, aby ksiądz nie uczył go jak robić zegary. To nie przekonało jednak biskupa Szaniawskiego, który w momencie, gdy trzy tarcze zegara były już gotowe, znów zaczął udzielać rad rzemieślnikowi. To przelało czarę goryczy, do tego stopnia, że zegarmistrz wyjechał z Kielc i nigdy nie ukończył swojej pracy – podkreśla Krzysztof Myśliński. Historyk zaznacza, że zegar na dzwonnicy katedralnej od samego początku jego funkcjonowania był zegarem dwuwskazówkowym, który wybijał nie tylko pełne godziny, ale także kwadranse.
Krzysztof Myśliwski dodaje, że kolejnym kieleckim zegarem, który zachował się do naszych czasów był zegar na budynku dawnych bazarów, który powstał najprawdopodobniej w 1870 lub 1871 roku. Obecnie znajduje się tam siedziba Muzeum Zabawek i Zabawy.
– Został on ufundowany najprawdopodobniej przez kieleckich kupców. Po wybudowaniu bazarów część Kielc wokół dzisiejszego Placu Wolności stała się właściwie nowym centrum miasta. Handel targowy odbywał się dwa razy w tygodniu w określonych godzinach, dlatego zegar na budynku bazarów był niezwykle potrzebny.
Historyk zaznacza, że po II wojnie światowej zegar przestał działać. Dopiero pod koniec lat sześćdziesiątych zaczął działać ponownie. Od 2008 roku natomiast został wzbogacony o czarownicę świętokrzyską, która na wzór poznańskich koziołków pokazuje się o codziennie w południe, wygrywając melodię „Da moja Łysico”.
Zegara na kieleckim magistracie, funkcjonującego w obecnym miejscu nie było aż do lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Obecny ma około czterdziestu lat, a jego mechanizm jest w pełni elektroniczny. Codziennie w południe zegar wygrywa hejnał Kielc.
Najnowszym zegarem z kurantem jest ten zamontowany w ubiegłym roku na budynku pogotowia ratunkowego przy ulicy Leonarda, dawnej siedzibie straży ogniowej. W samo południe wygrywa melodię Pieśni Legionowej „My Pierwsza Brygada”.