Bywa, że zegary po swojemu odmierzają czas. O wyjątkowej historii opowiedział nam ks. Andrzej Rusak, dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu. W jego domu na ścianie wisi zegar, który dostał po śp. dziadku.
Zegar zatrzymał się w godzinie jego śmierci i nie chciał ruszyć. Nie potrafili pomóc w tym zakresie zegarmistrzowie, którzy mówili, że w zegarze wszystko jest w porządku i powinien chodzić.
Ksiądz Andrzej Rusak postanowił odbyć „rozmowę” z dziadkiem w niebiosach mówiąc, że przecież to jest pamiątka po nim dla niego, więc dobrze byłoby, gdyby zegar działał jak trzeba.
Duchowny odprawił mszę świętą w intencji swojego przodka, pomodlił się i pomogło. Zegar nigdy nie zatrzymał się już na godzinie, której wcześnie nie chciał przekroczyć.
Zegar pochodzi z początku lat 50 ubiegłego wieku. Posiada mechanizm do nakręcania, obudowę, wybija godziny.