ZNP upublicznił dziś liczbę szkół, które 8 kwietnia planują przystąpić do ogólnopolskiego strajku. Dane Związku Nauczycielstwa Polskiego znacząco różnią się jednak od tych, które podaje Świętokrzyskie Kuratorium Oświaty.
Wanda Kołtunowicz, prezes okręgu ZNP informuje, że referenda strajkowe odbyły się w 605 placówkach oświatowych.
– Nie wliczaliśmy szkolnictwa specjalnego, jak również szkół prywatnych. Rządzą się one swoimi prawami i nie mamy tam organizacji związkowych. Z tych 605, za strajkiem opowiedzieli się pracownicy oświaty w 512 placówkach- mówi prezes świętokrzyskiego ZNP.
Wanda Kołtunowicz dodaje, że w Kielcach referenda strajkowe zostały przeprowadzone w 73 placówkach oświatowych, z czego w 64 nauczyciele poparli strajk.
Liczby przytoczone przez prezes ZNP dziwią Kazimierza Mądzika, świętokrzyskiego kuratora oświaty. Przypomina, że referenda mogą być prowadzone tylko w placówkach, w których związki zawodowe weszły w spór zbiorowy z rządem. Tymczasem, on sam zna placówki, w których były referenda, mimo że nie działa w nich ZNP.
– Referenda odbywały się w szkołach, gdzie nauczyciele nie weszli w spór zbiorowy. Tymczasem, jest to warunkiem poprzedzającym referendum i ewentualny strajk. Z informacji udostępnionych przez Państwową Inspekcję Pracy wynika, że w naszym województwie w spór zbiorowy weszli nauczyciele z około 360 szkół, tymczasem referendum odbyło się w znacznie większej liczbie placówek – twierdzi Kazimierz Mądzik.
Kurator podaje przykład I Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego w Kielcach, gdzie nie ma Związku Nauczycielstwa Polskiego, a mimo to referendum strajkowe się odbyło. W naszym województwie działa około 2 tysięcy placówek oświatowych.
Wanda Kołtunowicz podkreśla, że liczby, które przytacza dotyczą tylko szkół, gdzie działają oddziały ZNP. Jej zdaniem, kuratorium podając liczbę szkół robi błąd, bowiem jako dwie placówki liczy zespół szkół działający w jednym budynku i mający tego samego dyrektora.
Zarówno ona, jak i Kazimierz Mądzik mają nadzieję, że zaplanowane na poniedziałek rozmowy między ZNP a rządem przyniosą kompromis. ZNP domaga się tysiąca złotych podwyżki dla każdego nauczyciela.