Nagroda Polunima dla najbardziej obiecującego aktora-lalkarza młodego pokolenia w 2018 roku trafiła do aktorki Teatru Lalki i Aktora „Kubuś” w Kielcach, Anny Domalewskiej. Wyróżnienie zostało wręczone w poniedziałek, 18 marca, podczas spotkania z okazji Światowego Dnia Lalkarstwa w Instytucie Teatralnym imienia Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie.
Anna Domalewska została nagrodzona za rolę Wandy w spektaklu „Gniazdo” Marii Wojtyszko, w reżyserii Roberta Drobniucha. Jury doceniło jej „wyrazisty temperament sceniczny”. Aktorka przyznaje, że wyróżnienie było dla niej niespodzianką. – Byłam zaskoczona, ale bardzo pozytywnie, bo wydaje mi się, że długo pracowałam na to, żeby dostać jakieś wyróżnienie – przyznała.
Zdradziła też, że praca z lalkami wcale nie była jej marzeniem. – Lalki nie od początku były tym, co lubiłam. Próbowałam się dostać do szkoły, a próbowałam cztery lata z rzędu, konsekwentnie, rok w rok, więc jak już się dostałam do szkoły w Białymstoku, to wtedy byłam bardzo niepocieszona, że to lalki, a nie dramat. Ale niedługo potem, dokładnie w wakacje, po pierwszym roku, zobaczyłam na scenie Agatę Kucińską, która teraz dostała „Henryka” (najważniejsza nagroda środowiska lalkarzy – przyp.red.) i wtedy stwierdziłam, że można to robić dobrze i w zasadzie lalki mnie lubią, więc czemu mam się im opierać. I pokochałam je, z wzajemnością. Wydaje mi się, że pracuję na to, by być coraz lepszą i taka nagroda jest mobilizacją, wyróżnieniem i jakiegoś rodzaju może przestrogą, żeby się nie zatrzymywać w miejscu, tylko wciąż dążyć do doskonałości – mówi.
Zapytana, czym przekonały ją do siebie lalki, wyjaśnia, że nie tylko o nie chodzi. – Teatr lalek to jest dzisiaj teatr formy. Nie tylko pacynki, kukiełki, marionetki, ale też wszystko, czym w zasadzie da się opowiedzieć historię, bez używania tylu słów, albo nawet jeżeli ich używamy, to przedmiot, animant pomaga nam w sposób metaforyczny opowiedzieć jakąś historię i dziś uznaję wyższość teatru formy nad teatrem dramatycznym, bo spektrum możliwości w tym pierwszym jest nieograniczone – podkreśla.
Anna Domalewska ma 29 lat. Pochodzi z Łomży. Zaczynała studiować bohemistykę w Warszawie, ale marzenia o byciu aktorem okazały się silniejsze. Uczyła się w Lart Studio w Krakowie, a następnie w Akademii Teatralnej w Warszawie – na wydziale sztuki lalkarskiej w Białymstoku. Do Kielc przyjechała w 2017 roku, by zrobić swój drugi dyplom. Był to udział w spektaklu „Nic, Dzika Mrówka, Adam i Ewa” w reżyserii Agaty Kucińskiej. Grała w nim Ewę.
– Zarzekałam się, że nie zostanę tu za długo – śmieje się. – A zostałam. W sierpniu ubiegłego roku otrzymałam etat, więc jeszcze jestem i wydaje mi się, że jeszcze trochę tu pobędę. Na początku trudno mi się było przyzwyczaić do Kielc, bo mieszkałam dłuższy czas w Białymstoku, a jeszcze wcześniej przez kilka lat w Warszawie i w Krakowie. Kielce wydawały mi się z innej bajki, nie mogłam na początku się wdrożyć, ale miasto mnie przyjęło bardzo miło i ludzie są bardzo sympatyczni. Natomiast sam teatr oceniam jak najbardziej pozytywnie. To dzięki temu, że mamy takiego dyrektora, jakiego mamy, który pozwala nam na to, żebyśmy się rozwijali, daje nam bardzo ciekawe propozycje, bo właściwie wszystkie premiery, które się tu odbywają, są w pewien sposób nowatorskie, w innych teatrach mogłyby się nie odbyć.
Dyrektor Robert Drobniuch nie pozwala się ograniczać konwenansom, idzie za tym, co mu podpowiada dusza. Dlatego bardzo dobrze się tu czuję. A i zespół jest bardzo sympatyczny. To są zdolni ludzie, którzy jak przychodzi do nich nowy człowiek, wstępuje w nich nowa energia. Bardzo lubię ten zespół i bardzo dobrze mi się z nimi współpracuje – mówi Anna Domalewska.
To niejedyny sukces. Kolejna aktorka kieleckiego Teatru Lalki i Aktora, Agata Sobota, otrzymała od Sekcji Teatrów Lalkowych ZASP dyplom w dowód najwyższego uznania dla Jej talentu i osiągnięć artystycznych w dziedzinie sztuki lalkarskiej.
Te nagrody cieszą Roberta Drobniucha, dyrektora „Kubusia”. – To jest wielkie wyróżnienie dla Ani Domalewskiej, jako najbardziej obiecującej aktorki-lalkarki młodego pokolenia. Jest to też wyróżnienie dla teatru, ponieważ świadczy o poziomie i o ambicjach naszego teatru, więc bardzo się z tego cieszę.
Wyróżniona została również Agata Sobota, aktorka pracująca około 30 lat w teatrze, za swoją pracę i działalność na rzecz teatru – podkreślił dyrektor Robert Drobniuch.
Światowy Dzień Lalkarstwa jest obchodzony od 2003 roku. Za polską część obchodów odpowiadają Zarząd Sekcji Teatrów Lalkowych ZASP-Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatru, Filmu, Radia i Telewizji oraz Polski Ośrodek Lalkarski Polunima.
fot. Bartek Warzecha