Prezydent Kielc apeluje do radnych o współpracę w podejmowaniu zmian w mieście. Radni oczekują od prezydenta konsultacji w sprawie pomysłów i podjęcia odpowiedzialności politycznej za losy miasta. W tle pojawia się trudna sytuacja finansowa Kielc i brak stabilnej koalicji w radzie.
Jak informowaliśmy, prezydent Kielc Bogdan Wenta powiedział, że w najbliższym czasie zwiększone mogą zostać opłaty za pobyt dziecka w żłobku, zdrożeją bilety komunikacji miejskiej czy podniesiony będzie podatek od nieruchomości. Wprowadzenie takich zmian ma być odpowiedzią na zalecenia Agencji Fitch Rating, która obniżyła perspektywę finansową dla Kielc ze stabilnej na negatywną. Instytucja w przygotowanej analizie poleciła podjęcie zdecydowanych działań w zakresie oszczędności oraz podniesienia niektórych opłat – tak twierdzi prezydent.
Okazuje się jednak, że wprowadzanie zmian może nie być łatwe. Prezydentowi wciąż nie udało się utworzyć klubu prezydenckiego, który miał zastąpić koalicje, a w radzie nie może liczyć na poparcie nawet swojego środowiska politycznego.
Tak było w przypadku propozycji podwyżek opłat za pobyt dzieci w żłobkach. Po krytyce ze strony radnych również z Projektu Świętokrzyskie oraz zapowiedziach, że uchwała nie uzyska akceptacji większości radnych, władze zdecydowały się zdjąć projekt z porządku obrad.
Prezydent pytany, czy wprowadzanie zamian w mieście jest możliwe bez posiadania stabilnej większości w radzie stwierdził, że na radnych również spoczywa odpowiedzialność podejmowania decyzji za losy miasta. Sugerował również, że radni nie powinni się kierować partykularnymi interesami, ale współpracować z władzami miasta.
– Oczekuje, ż radni nie będą realizować swoich partykularnych interesów, tylko będą wspierać nas w działaniu. W przypadku żłobków, z jednej strony radni protestowali, a z drugiej prezentowali bardzo dobrą analizę finansową pokazującą potrzebę zmian w opłatach. Nie jesteśmy zbyt daleko od siebie oddaleni. Sądzę, że powinien łączyć nas cel i jeśli będzie świadomość, że nie chodzi o partykularne interesy, tylko interes wspólny, to nie ma znaczenia, czy to będzie klub prezydencki, czy jakimkolwiek inny organ – powiedział prezydent.
Inaczej współpracę wyobrażają sobie radni.
– Rozumiem, że pan prezydent apeluje o wzięcie odpowiedzialności i współpracę. Tylko ta współpraca musi polegać na konsultowaniu pomysłów, a nie oczekiwaniu na akceptowaniu wszystkich pomysłów, które wyjdą z ratusza. Polityczną odpowiedzialność bierze prezydent, funkcję kontrolną radni. Miasto będzie dobrze zarządzane, jeśli będziemy się traktować po partnersku. My taką gotowość zgłaszamy od samego początku – stwierdziła Agata Wojda, szefowa Koalicji Obywatelskiej.
Kamil Suchański, przewodniczący kieleckiej Rady Miasta z klubu radnych Projekt Świętokrzyskie Bezpartyjny i Niezależny przyznał, że na razie rozmowy na temat klubu prezydenckiego się nie są prowadzone.
– Władzą wykonawczą, odpowiedzialną za zmiany w mieście, jest prezydent. My służymy radą i pomocą. Projekt klubu prezydenckiego mieliśmy otrzymać do końca lutego. Jest 18 marca i cały czas takiego nie mamy. Jeżeli wpłynie propozycja, to na pewno się do niej odniesiemy – stwierdził Kamil Suchański.
W podobnym tonie wypowiada się Jarosław Karyś, szef Prawa i Sprawiedliwości w kieleckiej Radzie Miasta.
– Myślę, że odpowiedzialność spoczywa na prezydencie. Od jego decyzji programów oszczędnościowych w mieście będzie wiele zależeć. To o czym mówił prezydent podczas konferencji, jest bardzo ogólnikowe – czekamy na szczegóły – powiedział Jarosław Karyś.