Petycję w obronie szkoły podstawowej prowadzonej w Kielcach przez siostry Nazaretanki podpisują kolejni uczniowie, którzy kończyli gimnazjum lub liceum im. świętej Jadwigi Królowej. Wielu z nich to młodzi lekarze, prawnicy i ekonomiści. Jak twierdzą, ta szkoła zapewniła im możliwości rozwoju i przekazała wartościową wiedzę. Tego samego życzą najmłodszym uczniom podstawówki przy ulicy Marszałkowskiej.
Mateusz Winczura, student piątego roku prawa na Uniwersytecie Warszawskim twierdzi, że nie rozumie decyzji Bogdana Wenty, który wypowiedział Nazaretankom umowę użyczenia budynku przy Marszałkowskiej. Fakt, że umowę podpisał poprzedni prezydent Kielc nie powinien mieć znaczenia. Mateusz Winczura podkreśla, że jakość edukacji prowadzonej przez siostry nie podlega dyskusji.
– „Nazaret” jest szkołą, która od dawna działa w regionie i stara się wspierać młodych, zdolnych ludzi. Udowadniają to doskonałe wyniki matur oraz wyniki ogólnopolskich olimpiad. Taka zmiana decyzji po wcześniejszym podpisaniu umowy, nie świadczy dobrze o mieście, które powinno dbać o jak najlepszą edukację i rozwój młodych ludzi – twierdzi Mateusz Winczura.
Decyzji Bogdana Wenty nie rozumie również Piotr Lubczyński, student Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
– Wydaje mi się, że ta decyzja ma podłoże polityczne. Uważam, że niedobrze, iż takie rzeczy się dzieją. To jest dobra szkoła i nie wiem, czemu ma służyć utrudnianie jej funkcjonowania – mówi Piotr Lubczyński.
Absolwenci zwracają uwagę na fakt, że od wielu lat liceum prowadzone przez Nazaretanki jest najlepszą szkołą w województwie i jedną z najlepszych w Polsce. W tym roku w prestiżowym rankingu Perspektyw liceum zajęło wysokie 12 miejsce w kraju.
W przyszłym tygodniu mają odbyć się negocjacje dotyczące przyszłości szkoły podstawowej prowadzonej przez Nazaretanki. Ich termin poznamy we wtorek. Przyszłość szkoły jest niepewna, ponieważ prezydent Bogdan Wenta chce zmienić siostrom warunki użytkowania budynku. Zamiast umowy na 30 lat, proponuje lat 16. Dla siostry Natalii Białek, dyrektor szkoły, to zbyt krótko. Nazaretanki są gotowe zgodzić się na umowę 24-letnią. Jeżeli jej nie dostaną, nie wykluczają zamknięcia placówki, w której uczy się obecnie około 150 dzieci.