Niespodziewane i tajemnicze zmiany na pomniku, który stoi na Górze Baranowskiej przy trasie z Suchedniowa do Skarżyska. Zgodnie z ustawą dekomunizacyjną, monument poświęcony Ludowemu Wojsku Polskiemu powinien zostać rozebrany, ale przeciwko temu protestowała grupa mieszkańców Suchedniowa. Dziś w nocy, nieznana osoba zmieniła tablicę umieszczoną na postumencie.
Pomnik to dwa tzw. miecze Grunwaldu i postument, na którym od 1973 widniał napis „Poległym w walce z hitlerowskim okupantem o wyzwolenie narodowe i społeczne w XXX rocznicę utworzenia Ludowego Wojska Polskiego – społeczeństwo Suchedniowa i Skarżyska”. Na nowej, wykonanej z ciemnego granitu płycie umieszczono napis: „Poległym w walce z hitlerowskim okupantem o wyzwolenie narodowe i społeczne – społeczeństwo Suchedniowa i Skarżyska”. Zniknęło więc odniesienie do rocznicy utworzenia Ludowego Wojska Polskiego, pojawił się natomiast orzeł w koronie.
Najbardziej zaskakujący jest fakt, że nie wiadomo, kto dokonał zamiany. Maciej Glijer, który od kilkunastu dni zbiera podpisy pod petycją o pozostawienie pomnika jest zaskoczony pojawieniem się nowej tablicy. Zobaczył ją rano, jadąc do pracy. Jego zdaniem, świadczy to o dużym zainteresowaniu losami monumentu wśród mieszkańców. Również burmistrz Suchedniowa Cezary Błach twierdzi, że o zmianie dowiedział się z mediów.
Sprawą zaskoczona jest także Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, administrująca terenem, która zleciła rozbiórkę pomnika. Małgorzata Pawelec, rzecznik instytucji mówi, że nową tablicę zauważyły rano służby patrolujące teren. Dodaje, że 28 lutego, Generalna Dyrekcja dostała pismo z informacją, że mieszkańcy Suchedniowa zwrócili się do wojewody z prośba o zmianę decyzji w sprawie pomnika. Wobec tego wykonawca rozbiórki został poproszony o wstrzymanie prac do czasu ostatecznej decyzji wojewody.
Zdaniem Leszka Bukowskiego z kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej, nowa tablica została umieszczona nieprawnie. Umieszczenie w przestrzeni publicznej trwałych znaków upamiętniających walki i męczeństwo wymaga opinii prezesa IPN. W tym przypadku jej nie ma.