Rodzice niezadowoleni z propozycji podwyżek cen w kieleckich żłobkach samorządowych. Jak mówi pani Ania, mama Natalki, która chodzi do żłobka przy ulicy Romualda, to zła wiadomość dla wszystkich. – Jesteśmy bardzo zadowoleni ze żłobka, ale wiadomość o podwyżce cen nas zasmuciła. Ceny rosną, a my płace mamy wciąż takie same – mówi. Podobnych opinii jest więcej.
Jak zapowiadają władze Kielc, ceny mogą wzrosnąć ze 100, do 150 złotych za miesiąc oraz z 5,50 do 7 złotych za dzienne wyżywienie. Przedstawiciele ratusza twierdzą, że nie jest to duża podwyżka, a ceny za żłobek są jednymi z niższych w kraju. Dla porównania za miejsce w żłobku samorządowym w Krakowie trzeba zapłacić 199 złotych miesięcznie, w Radomiu 260 złotych, a w Olsztynie – 215 złotych.
W najbliższej okolicy, w powiecie kieleckim opłaty są różne. Niższe niż proponowane w Kielcach są w Samorządowym Żłobku w Bilczy, gdzie za miesiąc rodzice płacą 100 złotych za dziecko, czy też w Gminnym Żłobku w Piekoszowie – tu miesięczna opłata za pobyt to około 143 złote. W Żłobku Gminnym „Radosna Polanka” w Radlinie miesięczna opłata to już 220 złotych za dziecko.
Odpowiedź na pytanie, czy dziecko powinno pójść do żłobka, czy najmłodsze lata spędzić w domu, nie jest jednoznaczna, co podkreśla profesor Jolanta Góral-Półrola z Miejskiego Zespołu Poradni Psychologiczno–Pedagogicznych w Kielcach. Jak mówi, ważny jest rozwój emocjonalny, społeczny i zapewnienie dziecku bezpieczeństwa. Relacje z członkami rodziny są bezcenne, ale inny rodzaj kontaktu nawiązuje się z rówieśnikami. Szczególnie ważne jest to w przypadku jedynaków, którzy mają ograniczone możliwości nawiązywania więzi.
Profesor dodaje, że decyzję o posłaniu dziecka do żłobka rodzice powinni podejmować indywidualnie.
O tym, czy podwyżki zostaną wprowadzone, zadecydują radni na najbliższej sesji.